Strona Primarka uległa awarii tuż po uruchomieniu usługi "click and collect"

Primark poinformował dzisiaj rano, że ma świadomość, iż niektórzy klienci mają problemy z dostępem do jego strony internetowej i zapewnił, że wciąż pracuje nad rozwiązaniem problemu.

Sieć handlowa, która straciła ponad 1 mld funtów obrotów podczas pandemii, gdy jej sklepy były zmuszone do zamknięcia, poddała się fali związanej ze sprzedażą online, ale nie przewiduje realizacji wysyłek.

Paul Marchant, dyrektor generalny sieci, podkreślił, że uruchomienie usługi "click and collect" było "kamieniem milowym dla firmy i ważnym momentem".

Sieć Primark ma nadzieję, że umożliwienie klientom dokonywania zakupów online, a następnie odbierania ich w sklepach, przyciągnie większą liczbę klientów. Podczas pandemii 190 sklepów Primark w Wielkiej Brytanii zostało zmuszonych do zamknięcia i nie prowadziło w tym czasie sprzedaży online, na której mogłoby się oprzeć.

Jednak zdaniem dyrektora sieci, obecnie firma znów działa prężnie. "Jesteśmy podekscytowani nadchodzącym okresem świątecznym. Myślę, że jesteśmy naprawdę dobrze do tego przygotowani. Nasze sklepy są pełne klientów" – podkreślił.

Primark rozwija również ofertę w swoich największych placówkach, takich jak np. jeden z największych sklepów w centrum Manchesteru, w którym funkcjonuje kawiarnia, salon fryzjerski, sklep z produktami w stylu vintage i przestrzeń typu pop-up umożliwiająca dokonywanie personalizacji produktów marki Primark.

Analityczka rynku detalicznego Catherine Shuttleworth, szefowa i założycielka Savvy Marketing, zauważa, że Primark po prostu poddaje się temu, co nieuniknione.

Obecność w internecie nie tylko pozwala docierać do klientów, którzy nie mają łatwego dostępu do sklepu lub nie mają czasu na stanie w kolejkach, więc oczekują elastyczności co do czasu i miejsca wizyty. System "click and collect" może również stać się ważną opcją dla rzeszy miłośników marki Primark, którzy chcą szybko kupić produkty, zanim zostaną wyprzedane.