Strajk na brytyjskich lotniskach odwołany. Polacy polecą na święta
Blisko pół tysiąca pracowników trzech dużych lotnisk w Anglii zapowiadało odejście od stanowisk pracy w czasie, kiedy lotniska przeżywają największe oblężenie w ciągu roku. Groźba strajku i chaosu komunikacyjnego mogła pomieszać szyki wielu podróżnym, którzy na jutro i pojutrze planowali wyjazd na święta - poinformował dziennik "The Telegraph".
Z lotniska Heathrow, Gatwick, a przede wszystkim z lotniska w Manchesterze korzysta wielu mieszkających na Wyspach Polaków. „Wyjeżdżam z rodziną na trzy dni do Hiszpanii, zaprosiliśmy mamę z Polski. Wyjątkowo - w te święta - chcemy pobyć w ciepłym klimacie. Mam wykupione bilety na jutro, ulżyło mi, kiedy dowiedziałam się, że strajku nie będzie, bo mieliśmy lecieć z Gatwick” – wyjaśniła portalowi Londynek.net Joanna Lech z Londynu. „Wydzwaniałam do easyJet, żeby się dowiedzieć, co z naszymi lotami, ale prosili, żeby uzbroić się w cierpliwość” – dodała Polka.
Pot z czoła może zetrzeć także Marcin Żuchowski z Manchesteru, który z pięcioosobową rodziną w Wigilię leci Ryanairem do Polski. „Nie mogliśmy kupić biletów na inne dni, bo pracuję, a chcieliśmy, żeby moje dzieci usiadły przy wspólnym stole z babcią i dziadkiem w Krakowie. Gdyby na lotnisku był strajk, to chyba bym płakał jak bóbr” – żalił się Londynkowi.net Polak.
Pomimo, iż strajk został odwołany, władze brytyjskich lotnisk oraz linie lotnicze apelują do podróżujących w okresie świątecznym o znacznie szybkie dotarcie na lotniska przed odlotem. W portach lotniczych jest tłum ludzi, tworzą się kolejki do odprawy i do przejścia przez bramki bezpieczeństwa.