Stan Schumachera wciąż poważny, ale zagrożenie minęło
Zdaniem przyjaciół asa Formuły 1, najgorsze już za nim. Michael Schumacher nadal przebywa w śpiączce.
Reklama
Reklama
W niedzielę, 29 grudnia siedmiokrotny mistrz świata F1 Michael Schumacher uległ wypadkowi podczas zjeżdżania na nartach w jednym z kurortów we francuskich Alpach. Niemiec natychmiast został przewieziony do szpitala w Grenoble.
U `Schumiego` stwierdzono uraz głowy, bowiem kierowca po upadku uderzył tą częścią ciała w skałę. Zaraz po wypadku Schumacher był przytomny i kontaktował, jednak nie potrafił odpowiadać na pytania.
Przez kilka dni lekarze walczyli o życie Niemca, który został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Pierwsze komunikaty ze szpitala głosiły, że `Schumi` może nie przeżyć. Na szczęście zagrożenie minęło, co potwierdził przyjaciel Schumachera - Philippe Strieff, który poinformował, że stan byłego mistrz świata w Formule 1 wciąż jest poważny, ale jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
U `Schumiego` stwierdzono uraz głowy, bowiem kierowca po upadku uderzył tą częścią ciała w skałę. Zaraz po wypadku Schumacher był przytomny i kontaktował, jednak nie potrafił odpowiadać na pytania.
Przez kilka dni lekarze walczyli o życie Niemca, który został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Pierwsze komunikaty ze szpitala głosiły, że `Schumi` może nie przeżyć. Na szczęście zagrożenie minęło, co potwierdził przyjaciel Schumachera - Philippe Strieff, który poinformował, że stan byłego mistrz świata w Formule 1 wciąż jest poważny, ale jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama