Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sondaż: Opozycyjna Partia Pracy z największą przewagą od końca lat 90.

Sondaż: Opozycyjna Partia Pracy z największą przewagą od końca lat 90.
Przemówienie Keira Starmera na tegorocznej konferencji Partii Pracy w ocenie mediów przypominało wystąpienie przyszłego premiera. (Fot. Getty Images)
Aż 33 punkty proc. przewagi ma opozycyjna Partia Pracy nad rządzącymi w Wielkiej Brytanii konserwatystami - wynika z opublikowanego wczoraj sondażu ośrodka YouGov. To największa przewaga jakiejkolwiek partii w jakimkolwiek sondażu od końca lat 90. XX wieku.
Reklama
Reklama

Gdyby wybory do Izby Gmin miały się odbyć teraz, na Partię Pracy zagłosowałoby 54 proc. ankietowanych, na Partię Konserwatywną - 21 proc., a na Liberalnych Demokratów - 7 proc.

Oznacza to, że przewaga laburzystów nad konserwatystami zwiększyła się dwukrotnie w porównaniu z sondażem tego samego ośrodka z końca zeszłego tygodnia (45:28 proc. na korzyść Partii Pracy).

Tak duży wzrost poparcia dla laburzystów to przede wszystkim efekt turbulencji na rynkach finansowych, które powstały po ogłoszeniu przez ministra finansów Kwasi Kwartenga cięć podatkowych. Obawy, że cięcia zagrożą stabilności finansów publicznych, spowodowały ostrą przecenę funta, którego kurs spadł do najniższego poziomu od 1971 r.

Poparcie dla Labour Party ostatnio bardzo wzrosło i prawdopodobnie zostanie na wysokim poziomie przez najbliższe miesiące. (Fot. Getty Images)

Ponadto ogłaszanie obniżek podatków, na których najbardziej skorzystają najlepiej zarabiający, w czasie gdy rosnące koszty życia najmocniej uderzają w najuboższych, świadczy o kompletnym braku wyczucia nastrojów społecznych przez nowy rząd.

Do pewnego stopnia do wzrostu poparcia dla laburzystów przyczyniła się też ich zakończona w środę doroczna konferencja, a zwłaszcza przemówienie szefa ugrupowania Keira Starmera, który w ocenie mediów przemawiał nie jak lider opozycji, a jak przyszły premier.

To zresztą ma też odzwierciedlenie w odpowiedzi na pytanie, kto byłby lepszym premierem - Starmer czy obecna szefowa rządu Liz Truss. O ile w zeszłotygodniowym sondażu przewaga tego pierwszego wynosiła 32:25 proc., to teraz jest to już 44:15 proc.

Wiceprzewodnicząca Partii Pracy, Angela Rayner i lider opozycji Keir Starmer podczas tegorocznej konferencji Labour w Liverpoolu. (Fot. OLI SCARFF/AFP via Getty Images)

Ten wynik jest tym gorszy dla Truss, że nowi premierzy czy nowi liderzy partii zwykle dostają od wyborców pewien kredyt zaufania, co przejawia się wzrostem poparcia dla nich przez pierwsze kilka tygodni. Tymczasem w przypadku Truss, która stanowisko premiera przejęła 6 września, taki efekt nowości w ogóle nie zaistniał.

Gdyby Partia Pracy utrzymała poparcie na obecnym poziomie do czasu wyborów, mogłaby liczyć na wygraną tej skali co w 1997 czy 2001 r., gdy pod przywództwem Tony'ego Blaira uzyskała ponad 400 mandatów w Izbie Gmin, czyli dwa razy więcej niż w ostatnich wyborach w 2019 r.

Najpóźniejszym terminem, w którym nowe wybory muszą się odbyć, jest styczeń 2025 r., choć bardziej realnym terminem jest wiosna 2024 r.

Czytaj więcej:

Sondaż: 51 proc. Brytyjczyków chce wcześniejszych wyborów w tym roku

UK: Opozycyjna Partia Pracy miałaby bezwzględną większość w Izbie Gmin

Partia Pracy obiecuje stworzenie publicznej spółki energetycznej

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 08.05.2024
    GBP 5.0157 złEUR 4.3195 złUSD 4.0202 złCHF 4.4253 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama