Skromne pogrzeby w UK to teraz "norma"
Sieć zakładów pogrzebowych Dignity Funerals odnotowała 11-procentowy spadek zysku operacyjnego w pierwszych trzech miesiącach 2020 r. Liczby te obejmują jednak tylko kilka pierwszych dni "narodowej kwarantanny", którą premier Boris Johnson wprowadził w życie 23 marca.
Do zmniejszenia obrotów firmy pogrzebowej przyczyniły się bezpośrednio obostrzenia sanitarne - szczególnie ograniczenie liczby uczestników ostatniej drogi zmarłego.
To z kolei ograniczyło możliwości świadczenia dodatkowych usług, w tym ilości sprzedanych kwiatów i wieńców. Żałobnicy rezygnują też z opcji wypożyczenia limuzyn i kościelnych nabożeństw.
Jak wyjaśniają przedstawiciele Dignity Funerals, około 60 proc. pogrzebów to teraz proste usługi, w porównaniu z 20 proc. w zeszłym roku, a średni dochód za pochówek spadł do 2 200 z 2 648 funtów w styczniu.
Z danych Krajowego Urzędu Statystycznego (ONS) wynika, że liczba zgonów w pierwszych 13 tygodniach roku wzrosła w Wielkiej Brytanii o 1 proc. - do 161 000; ale w połowie kwietnia koronawirus był przyczyną prawie 40 proc. zgonów w Anglii i Walii, zaś ogólna ich liczba była dwukrotnie wyższa niż średnia dla tego okresu z poprzednich lat.
Jednak Dignity poinformowało BBC, że nie dostarczy żadnych prognoz finansowych na resztę roku.
Czytaj więcej:
Hiszpania: Pogrzeby w domach. Zakład pogrzebowy dostarcza prochy
W UK liczba zgonów na koronawirusa o 15 proc. wyższa od rządowych danych
Brytyjski urząd statystyczny: Koronawirus przyczyną co piątego zgonu
W Portugalii pogrzeby bliskich transmitowane online
"FT": Faktyczna liczba zgonów z powodu koronawirusa "nawet o 60 proc. wyższa"