Ryanair: koniec przepychanek przy zajmowaniu miejsc w samolocie

Już od lutego przyszłego roku podczas rezerwacji będzie można wybrać miejsce w samolocie. Przewoźnik zaznacza, że z nowej opcji powinny być zadowolone osoby, które podróżują w grupie - pasażerowie nie będą już musieli tłoczyć się przy wejściu na pokład, aby siedzieć obok siebie.

Z wpisu na Twitterze wynika, że za wybór miejscówki zapłacimy 5 euro. Jeżeli nie wybierzemy jej do 24 godzin przez wylotem, to system przydzieli nam ją losowo.

Wprowadzenie możliwości wyboru miejsca przez pasażera to jedna z wielu zmian, dzięki którym przewoźnik chce zmienić swój wizerunek i odzyskać zaufanie rozczarowanych klientów.

Ryanair ogłosił również m.in. 24-godzinny okres ochronny, korygujący ewentualne błędy w rezerwacji. Poza tym od grudnia br. irlandzka linia lotnicza pozwoli pasażerom wnieść na pokład samolotu drugą mniejszą torbę, w której może się zmieścić np. butelka wina.

Przewoźnik zapowiada też obniżenie opłat, m.in. za bagaż i np. za dodatkową walizkę, którą kupimy podczas odprawy na lotnisku, zapłacimy 30, a nie jak dotychczas 60 funtów.

Co więcej, od 1 grudnia br. ponowne wystawienie karty pokładowej nie będzie już kosztowało 70, ale 15 funtów. Jednak korzystna zmiana ma dotyczyć jedynie pasażerów, którzy wcześniej odprawią się przez internet.

Tymczasem Ryanair po raz pierwszy od 5 lat tnie prognozę zysków. Intensywna konkurencja w Europie sprawiła, że średnie opłaty spadły w ciągu zimowych miesięcy o około 10 proc. W związku z tym irlandzki przewoźnik obniżył roczną prognozę zysków z 570 do 510 milionów euro.