Rozwiązłe Polki na Wyspach? 'To przekłamanie'
9
Brytyjski 'Daily Mail' napisał niedawno, że Polki na Wyspach są bardziej 'rozwiązłe' niż w Polsce. W swoim artykule powołał się na badanie znanej polskiej seksuolog w Londynie, Grażyny Czubińskiej. Ekspertka postanowiła sprostować tekst brytyjskiego tabloidu.
Reklama
Reklama
Pod koniec sierpnia "Daily Mail" napisał, że "polskie imigrantki częściej angażują się w bardziej ryzykowne sytuacje erotyczne, takie jak np. seks grupowy, są bardziej skłonne do zdradzania swoich partnerów oraz do oferowania seksu w zamian za 'coś' - np. zakwaterowanie, sprzątanie czy gotowanie".
Tabloid podparł się badaniem i wypowiedziami Grażyny Czubińskiej, która - jak twierdzi - nie udostępniała, a tym bardziej nie komentowała wyników swojej analizy dotyczącej seksualności Polaków w Wielkiej Brytanii żadnej brytyjskiej gazecie. "Jak to się przedostało do 'Daily Mail'? Tego nie wiem. Prezentowałam wstępne wyniki na konferencji naukowej EuroEmigranci.PL. w Krakowie" - zaznacza w rozmowie z londynek.net ceniona seksuolog.
Ekspertka nie ma za to wątpliwości, że artykuł był przekłamany, a wyniki jej badania zostały w nim wykorzystane do ataku na Polki. "Moja diagnoza wcale nie obejmowała samych kobiet. Proporcje pomiędzy mężczyznami a kobietami, którzy uczestniczyli w ankiecie, były zachowane" - zaznacza Czubińska.
"Ale to jest już za nami. Teraz można powiedzieć wprost - niestety, wyniki nie są najciekawsze" - zauważa. Rzeczywiście, pokazują one, że Polacy w Wielkiej Brytanii uprawiają ryzykowny seks dwa razy częściej niż w ojczyźnie, a trzeba pamiętać, że właśnie na Wyspach jest jeden z najwyższych w Europie wskaźników zakażeń wirusem HIV i innych STI (choroby przenoszone drogą płciową - przyp. red.).
"Ale to dla mnie też nie jest żadną nowiną. W końcu po to przyjechałam na Wyspy w 2008 r. - po alarmujących wynikach, że w związku z emigracją o 30 proc. wzrosła ilość zakażeń wirusem HIV w Polsce" - zaznacza polska seksuolog w Londynie.
"Gdybym to ja napisała artykuł, to różniłby się od tego w 'Daily Mail' przede wszystkim tym, że zaznaczyłabym w nim, jak ważna jest edukacja seksualna. Z mojego badania wynika bowiem, że na Wyspach ok. 12,5 razy rzadziej ryzykowne formy kontaktów intymnych podejmują te osoby, które w takich zajęciach szkolnych uczestniczyły w Polsce" - podkreśla Czubińska.
Podejmując się tych badań polska seksuolog w Londynie chciała się dowiedzieć przede wszystkim tego, na ile warunki emigracji wpływają na zmiany postaw i zachowań seksualnych. "W wynikach nie było dla mnie żadnych nowinek. Na emigracji jesteśmy bardziej otwarci, a to m.in. zasługa multikulturowości. Ankietowani przyznali, że uprawiając seks nie mieli poczucia winy. Nie czuli się tak obciążeni konserwatywną tradycją i religią" - zaznacza.
Seksuolog wspomina też o pewnych bardzo zaskakujących wynikach ankiety - chodzi o seksualne zachowania Polaków, które znacznie się różnią na emigracji. "Jednym z ciekawszych wniosków jest ten, że na Wyspach osoby będące w związku, 50 proc. częściej niż single dopuszczają się ryzykownych zachowań seksualnych niż w Polsce" - podkreśla Czubińska.
Dlaczego tak się dzieje? "Za wcześnie o tym mówić. Na to składa się bardzo wiele czynników, a wyniki zostaną poddane dalszej analizie naukowej. Jej efekt zostanie zaprezentowany dopiero w przyszłym roku" - tłumaczy.
Badanie seksualności Polaków w Wielkiej Brytanii zostało przeprowadzone drogą internetową. Odpowiedzi na wszystkie 45 pytań (dotyczyły edukacji seksualnej, planowania rodziny, wiedzy o zdrowiu i ich własnych zachowań seksualnych) udzieliło 408 osób - 57 proc. z nich to kobiety, a 43 proc. to mężczyźni.
Tabloid podparł się badaniem i wypowiedziami Grażyny Czubińskiej, która - jak twierdzi - nie udostępniała, a tym bardziej nie komentowała wyników swojej analizy dotyczącej seksualności Polaków w Wielkiej Brytanii żadnej brytyjskiej gazecie. "Jak to się przedostało do 'Daily Mail'? Tego nie wiem. Prezentowałam wstępne wyniki na konferencji naukowej EuroEmigranci.PL. w Krakowie" - zaznacza w rozmowie z londynek.net ceniona seksuolog.
Ekspertka nie ma za to wątpliwości, że artykuł był przekłamany, a wyniki jej badania zostały w nim wykorzystane do ataku na Polki. "Moja diagnoza wcale nie obejmowała samych kobiet. Proporcje pomiędzy mężczyznami a kobietami, którzy uczestniczyli w ankiecie, były zachowane" - zaznacza Czubińska.
"Ale to jest już za nami. Teraz można powiedzieć wprost - niestety, wyniki nie są najciekawsze" - zauważa. Rzeczywiście, pokazują one, że Polacy w Wielkiej Brytanii uprawiają ryzykowny seks dwa razy częściej niż w ojczyźnie, a trzeba pamiętać, że właśnie na Wyspach jest jeden z najwyższych w Europie wskaźników zakażeń wirusem HIV i innych STI (choroby przenoszone drogą płciową - przyp. red.).
"Ale to dla mnie też nie jest żadną nowiną. W końcu po to przyjechałam na Wyspy w 2008 r. - po alarmujących wynikach, że w związku z emigracją o 30 proc. wzrosła ilość zakażeń wirusem HIV w Polsce" - zaznacza polska seksuolog w Londynie.
"Gdybym to ja napisała artykuł, to różniłby się od tego w 'Daily Mail' przede wszystkim tym, że zaznaczyłabym w nim, jak ważna jest edukacja seksualna. Z mojego badania wynika bowiem, że na Wyspach ok. 12,5 razy rzadziej ryzykowne formy kontaktów intymnych podejmują te osoby, które w takich zajęciach szkolnych uczestniczyły w Polsce" - podkreśla Czubińska.
Podejmując się tych badań polska seksuolog w Londynie chciała się dowiedzieć przede wszystkim tego, na ile warunki emigracji wpływają na zmiany postaw i zachowań seksualnych. "W wynikach nie było dla mnie żadnych nowinek. Na emigracji jesteśmy bardziej otwarci, a to m.in. zasługa multikulturowości. Ankietowani przyznali, że uprawiając seks nie mieli poczucia winy. Nie czuli się tak obciążeni konserwatywną tradycją i religią" - zaznacza.
Seksuolog wspomina też o pewnych bardzo zaskakujących wynikach ankiety - chodzi o seksualne zachowania Polaków, które znacznie się różnią na emigracji. "Jednym z ciekawszych wniosków jest ten, że na Wyspach osoby będące w związku, 50 proc. częściej niż single dopuszczają się ryzykownych zachowań seksualnych niż w Polsce" - podkreśla Czubińska.
Dlaczego tak się dzieje? "Za wcześnie o tym mówić. Na to składa się bardzo wiele czynników, a wyniki zostaną poddane dalszej analizie naukowej. Jej efekt zostanie zaprezentowany dopiero w przyszłym roku" - tłumaczy.
Badanie seksualności Polaków w Wielkiej Brytanii zostało przeprowadzone drogą internetową. Odpowiedzi na wszystkie 45 pytań (dotyczyły edukacji seksualnej, planowania rodziny, wiedzy o zdrowiu i ich własnych zachowań seksualnych) udzieliło 408 osób - 57 proc. z nich to kobiety, a 43 proc. to mężczyźni.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama