Royal Mail z karą. Chodzi o nieterminowe dostawy

Ofcom nałożył karę w następstwie dochodzenia wszczętego w maju - na krótko po tym, gdy grupa Royal Mail nie osiągnęła swoich celów w zakresie wydajności w roku finansowym 2022–2023. Cele te związane były z dostarczaniem listów oraz przesyłek pierwszej i drugiej klasy.

Z oficjalnych danych wynika, że tylko 73,7 proc. przesyłek priortytetowych (1st class) rzeczywiście dostarczono w czasie jednego dnia roboczego. Cel wyznaczony przez Royal Mail to 93 proc.

W przypadku przesyłek ekonomicznych (2nd class), na czas - w ciągu maksymalnie 3 dni roboczych - dostarczono 90,7 proc. przesyłek. Cel pocztowców to 98,5 proc.

Organ Ofcom stwierdził, że nawet uwzględniając "wyjątkowe okoliczności" - ekstremalne warunki pogodowe, strajki czy problemy na lotnisku Stansted - wyniki w dostarczaniu przesyłek wciąż odbiegały od celów, ponieważ były na poziomie 82 i 95,5 proc, odpowiednio dla 1. i 2. klasy.

"Oznacza to, że Royal Mail nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Nie osiąga swoich własnych celów rażąco i bez wyraźnej przyczyny" - wskazali urzędnicy.

Ofcom dodał także, że "działalność Royal Mail generuje szkody finansowe dla klientów". 

Kara nałożona na pocztowców - w wysokości 5,6 mln funtów - została jednak warunkowo obniżona o 30 proc. Powodem jest fakt, że przedstawiciele Royal Mail przyznali się do popełnionych błędów i zaproponowali ugodę.

"Poważnie podchodzimy do naszego zaangażowania w świadczenie wysokiego poziomu usług i podejmujemy działania mające na celu wprowadzenie środków przywracających jakość tych usług do poziomu, jakiego oczekują nasi klienci" - przekazał rzecznik Royal Mail.