Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Reuters: Mieszkańcy Kijowa próbują uciekać. "Boimy się bombardowań"

Reuters: Mieszkańcy Kijowa próbują uciekać. "Boimy się bombardowań"
Ludzie na dworcu autobusowym w Kijowie usiłują się dzisiaj ewakuować z miasta. (Fot. Getty Images)
Po rosyjskim ataku na Ukrainę niektórzy mieszkańcy Kijowa próbują uciekać, inni robią zapasy żywności - informuje agencja Reutera. 'Wyjeżdżam, bo wybuchła wojna, Putin nas zaatakował, boimy się bombardowań' – wyznała Oksana, kierująca jednym z samochodów, który utknął w korku na drodze wylotowej ze stolicy.
Reklama
Reklama

Kobieta wraz z trzyletnią córką na tylnym siedzeniu zamierzała wydostać się z Kijowa, a kiedy to się uda, zdecydować dopiero, dokąd jechać dalej. Dzisiaj rano ogromny korek zablokował czteropasmową drogę z Kijowa w kierunku Żytomierza i dalej Lwowa, daleko od obszarów najbardziej narażonych na ataki. Miejscami zatrzymał się ruch uliczny, a kolejki samochodów ciągnęły się przez dziesiątki kilometrów.

Kilka tysięcy kijowian próbuje uciec ze stolicy po tym, jak siły rosyjskie zaatakowały Ukrainę, podczas gdy inni stoją w długich kolejkach sklepowych, mając nadzieję, że wybiorą pieniądze z bankomatów i zaopatrzą się w zapasy.

"Nie spodziewałem się tego. Do dzisiejszego ranka wierzyłem, że nic się nie stanie" – wyznał 34-letni specjalista ds. marketingu, Nikita, czekając w długiej kolejce w supermarkecie z butelkami wody piętrzącymi się w koszyku.

Supermarkety i sklepy spożywcze są pełne kupujących przygotowujących się do pozostania w mieście. Karty nadal działają, ale przed bankomatami tworzą się długie kolejki - relacjonuje Reuters. Niektórzy ludzie z torbami i walizkami szukali drogi wyjazdu z miasta - autobusem, samochodem lub samolotem.

Mieszkańcy Charkowa od rana dzisiaj oblegają sklepy, robiąc zapasy. (Fot. SERGEY BOBOK/AFP via Getty Images)

"Mieliśmy dzisiaj polecieć z Kijowa do Baku. Powiedziano nam jednak, że lot został odwołany z powodu eskalacji wojny na Ukrainie. Nikt nam nie mówi, co się stało, co będzie z naszym lotem, co powinniśmy zrobić, dokąd się udać. Nie mamy dokąd iść. Nikt nam nie odpowiada" – oznajmiła Gulnara.

Władze miejskie Kijowa ogłosiły dzisiaj alarm przeciwlotniczy i zaapelowały do mieszkańców o udanie się do schronów. 

Cztery stacje metra: Berestejska, Nywky, Swiatoszyn i Żytomirska, przez które nie kursują teraz pociągi, przeznaczono na schrony. Podczas alarmów dostępne są także wszystkie inne stacje przez całą dobę, tak aby ludzie mogli przeczekać niebezpieczeństwo.

Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że istnieje prawdopodobieństwo działania w Kijowie grup terrorystycznych. Wezwał mieszkańców, by nie wychodzili na ulice, jeśli nie jest to konieczne.

Czytaj więcej:

Putin jednak zaatakował. Stan wojenny na Ukrainie

MSZ: Obywatele polscy powinni natychmiast opuścić Ukrainę. Loty z Polski zostały odwołane

Brytyjski minister obrony: To nieskrywana agresja przeciw demokratycznemu krajowi

Atak na Ukrainę: Rosjanie przekroczyli granice od północy, wschodu i południa

Polska Straż Graniczna w gotowości. Obecnie na granicy z Ukrainą jest spokojnie

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama