Reuters o ultimatum Trumpa: Putin nie zamierza ulec

Odwołując się do rozmów ze źródłami, Reuters ocenia, że jest "mało prawdopodobne, by prezydent Rosji ugiął się pod sankcyjnym ultimatum", jakie wystosował względem Moskwy Donald Trump.
"Celem Kremla pozostaje przejęcie w całości kontroli nad czterema ukraińskimi obwodami" - cytuje swoje źródła. Gdyby to tego doszło, to Putin miałby być gotowy na rozmowy pokojowe.
Jak relacjonuje Reuters, Putin ma uważać, że Rosja wygrywa wojnę. Nie ma przy tym przekonania, że ewentualne kolejne amerykańskie sankcje poważnie dotkną rosyjską gospodarkę.
Rozmówcy Reutersa przekonują, że Putin "nie chce denerwować Trumpa". "Choć zdaje sobie sprawę, że być może traci szanse na poprawę relacji z Waszyngtonem i Zachodem, to ważniejsze są dla niego cele wojenne" - dodają zarazem.
Według jednego ze źródeł ostatnie negocjacje między Rosjanami a Ukraińcami "były próbą przekonania Trumpa przez Moskwę, że Putin nie odrzuca pokoju". Poza sprawą wymiany jeńców miały być "pozbawione treści".
Jedno ze źródeł utrzymuje, że Putin ma być "prywatnie zaniepokojony ostatnim pogorszeniem się relacji z USA". Wciąż jednak wierzy, że "Rosja może mieć przyjacielskie stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i prowadzić handel z Zachodem".
Źródło agencji twierdzi, że "mieszkańcy Rosji oraz sama armia nie zrozumieją Putina", jeśli ten zdecyduje się teraz zakończyć wojnę. A rosyjski sztab generalny miał przekazał Putinowi, że "ukraiński front posypie się" w ciągu dwóch lub trzech miesięcy.
"Putin nie może pozwolić sobie na zakończenie wojny tylko dlatego, że chce tego Trump" - Reuters przytacza wypowiedź jednego z rozmówców.
Na Kremlu - jak dodaje agencja - istnieje świadomość, że sankcje będą "bolesne oraz nieprzyjemne". Jednocześnie Moskwa nie uważa ich "za katastrofę". W otoczeniu Putina ma też panować sceptycyzm czy Trump w ogóle zdecyduje się sięgnąć po sankcje, bo - jak przekazało jedno ze źródeł - "wcześniej już groził, a potem nie podejmował działania lub zmieniał zdanie".
Z relacji Reutersa wynika, że Kreml za mało prawdopodobny uznaje scenariusz, w którym Chińczycy przestają kupować od Rosji ropę.
Jedno ze źródeł przyznaje, że decydując się na kontynuację wojny Putin "odrzuca ofertę" USA przedstawioną w marcu. Ta dotyczyła pełnego zawieszenia broni w zamian za zniesienie sankcji i uznanie rosyjskiej kontroli nad Krymem oraz innymi terytoriami okupowanymi. Źródło nazwało ofertę "fantastyczną szansą", zaznaczając zarazem, że "zakończenie wojny jest znacznie trudniejsze od jej rozpoczęcia".
29 lipca Trump zapowiedział, że nałoży nowe sankcje na Rosję za 10 dni, jeśli w tym czasie Moskwa nie zawrze porozumienia o zakończeniu wojny. Ultimatum to mija w piątek.
Wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa, Steve Witkoff, przybył dzisiaj do Moskwy na rozmowy w sprawie zakończenia rosyjskiej inwazji na Ukrainę i spotkał się z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Nie wiadomo, jak długo potrwa wizyta Witkoffa w rosyjskiej stolicy. Biały Dom nie wiąże jednak z jego wizytą wielkich nadziei.
Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji poinformowało w poniedziałek, że Moskwa nie czuje się związana moratorium na rozmieszczanie pocisków rakietowych średniego i krótszego zasięgu. W komunikacie na ten temat podkreślono, że jest to efekt polityki prowadzonej przez USA.
Czytaj więcej:
Trump skraca czas ultimatum dla Putina. Jest reakcja Rosji
Trump: Były prezydent Rosji "wkracza na bardzo niebezpieczną ścieżkę"
Po prowokacyjnych słowach z Kremla Trump rozmieszcza atomowe okręty u bram Rosji
Szef brytyjskiego MSZ: Putin nie jest gotowy do poważnych negocjacji w sprawie Ukrainy
Brytyjskie media: Rozmieszczenie okrętów podwodnych przez Trumpa nie daje mu przewagi nad Rosją