Raport: Molestowanie w brytyjskiej armii "na porządku dziennym"
Problem nadużyć w siłach zbrojnych Wielkiej Brytanii nakreślono w raporcie komisji obrony Izby Gmin. Z dokumentu wynika, że zastraszanie emocjonalne, molestowanie seksualne i napaści fizyczne występują w brytyjskiej armii "na porządku dziennym".
Prawie dwie trzecie z 4 000 kobiet, które złożyły zeznania przed komisją, doświadczyły podczas służby nękania, molestowania seksualnego i dyskryminacji. W dokumencie wskazano m.in. na "szokujące dowody" na gwałt i seks w zamian za awans.
Obecnie w brytyjskim wojsku służy 16 500 kobiet, co stanowi około 11 proc. całego personelu sił zbrojnych Wielkiej Brytanii.
Rzecznik brytyjskiej armii przekazał, że "najwyżsi rangą dowódcy spotkają się z ministrem obrony w celu zajęcia się kwestiami, które leżą u podstaw reputacji sił zbrojnych kraju".
"Minister Wallace jest zdeterminowany, aby współpracować z kierownictwem armii w celu wyeliminowania niedopuszczalnych zachowań na wszystkich poziomach, szczególnie w odniesieniu do traktowania kobiet" - poinformował rzecznik, podkreślając, że "podstawową wartością armii jest szacunek dla innych".
Ben Wallace podkreślił w rozmowie z BBC, że "naprawdę ważne jest, aby mieć właściwą kulturę" w armii, a molestowanie seksualne kobiet jest "nie do zaakceptowania".
Na spotkaniu z dowódcami szef resortu obrony poruszy też sprawę Agnes Wanjiru - kenijskiej kobiety, która zmarła w 2012 roku. Po raz ostatni widziano ją w towarzystwie dwóch brytyjskich żołnierzy, a kenijski sędzia stwierdził po śledztwie w 2019 r., że Wanjiru mogła zostać przez nich zamordowana.
Kenia zapowiedziała niedawno, że wznowi śledztwo w tej sprawie, a Wielka Brytania zapewniła, że wesprze to dochodzenie.
Czytaj więcej:
Kanadyjskie media: Wojsko chce przyciągnąć kobiety krótszymi spódnicami
Raport: Molestowanie seksualne staje się normą społeczną wśród uczniów w UK
Kobiety w brytyjskiej armii nie muszą już mieć włosów spiętych w kok
Nowa kampania w londyńskim metrze. Zwraca uwagę na molestowanie seksualne