Rafał Ziemkiewicz: "Oczekuję przeprosin od Brytyjczyków"
"Zaproszę w tym tygodniu do MSZ Panią Ambasador Wielkiej Brytanii Annę Clunes, by upewnić się, że wolność słowa należy do katalogu brytyjskich wartości i zapytać, jak koresponduje to z postawą brytyjskich służb w sprawie Rafała Ziemkiewicza" - poinformował na Twitterze wiceminister spraw zagranicznych.
Do zatrzymania Rafała Ziemkiewicza doszło w sobotę rano na lotnisku Heathrow. Przyleciał do Wielkiej Brytanii wraz z żoną i córką, która zaczyna studia na Oksfordzie.
Jak sam opowiada, na lotnisku podczas kontroli paszportowej usłyszał, że "trzeba wyjaśnić pewne rzeczy". "Po pewnym czasie pojawił się urzędnik emigracyjny i powiedział mi, że oni i tak mnie nie wpuszczą z powodu moich poglądów politycznych" - relacjonował. Zaznaczył, że pozwolono mu porozmawiać telefonicznie z żoną i konsulem. Po godzinie został wypuszczony, ale musiał wracać do Polski. "Być może pomogła interwencja konsula" - dodał.
Ziemkiewicz stwierdził, że działanie Brytyjczyków było bezprawne i oczekuje od nich przeprosin.
"Jak może się czuć człowiek opluty i zniesławiony? To dla mnie coś szokującego, że pojawią się w przestrzeni publicznej takie określenia, jakobym ja był jakimś rasistą, islamofobem czy antysemitą. Jak sądzę, na tym bezmyślnie oparli się Anglicy, bo nie było z ich strony próby zweryfikowania tych oszczerstw, które są na mnie rzucane. Powołano się tylko na opinie, a to skandaliczne. Nikt nie wskazał żadnego konkretnego cytatu" - ocenił prawicowy publicysta, cytowany przez Onet.pl.
Publicystyka i poglądy Rafała Ziemkiewicza wywołują liczne kontrowersje. W czerwcu ostrzegł, że "szykuje się ciężka konfrontacja z międzynarodowym żydostwem" po tym, jak Stany Zjednoczone ostro skrytykowały niedawno uchwalone polskie ustawodawstwo, które zamyka możliwość restytucji dla ocalałych z Holokaustu w Polsce.
Z kolei w styczniu 2018 r. w programie "W tyle wizji" wygłosił zdanie uznane za przypisanie organizacji Holokaustu samym Żydom: "Można powiedzieć, na gruncie języka, że to nie były niemieckie ani polskie, tylko żydowskie obozy. Bo w końcu kto obsługiwał krematoria".
Odnosząc się do swoich doświadczeń na lotnisku Heathrow, Ziemkiewicz skarżył się, że był przetrzymywany razem z osobami, które określił jako pochodzące spoza Europy. "Trafiłem do aresztu, w którym byli także inni mężczyźni. Z większością z nich nie dało się porozmawiać w żadnym europejskim języku. Byli z Afryki, jakichś krajów daleko- i bliskowschodnich" - opowiadał publicysta.
Zdaniem Ziemkiewicza, jego zatrzymanie jest konsekwencją sprawy sprzed kilku lat, kiedy to stowarzyszenie "Nigdy więcej" sporządziło listę polskich antysemitów. "Nazywano mnie rasistą. Nazywano mnie islamofobem i antysemitą… I, co jest dla mnie najbardziej bolesne, negacjonistą Holokaustu. To ogromne oszczerstwo" - przekazał w poniedziałek agencji Reutersa.
@RupaHuq is simply a liar. I never denied holocaust. Nobody can find such an idea in my over 30 books and uncountable press stories. Neither racism or islamophobia.
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) October 4, 2021
The fact is - she is an anti-semite herself.
Shame on you, UK, having such a MP
W 2018 r. miało miejsce inne zajście związane z Rafałem Ziemkiewiczem - miał mieć w Wielkiej Brytanii trzy spotkania autorskie, które zaplanowano w Bristolu, Cambridge i pod Londynem, w Ealing. To ostatnie zostało odwołane po interwencji posłanki Partii Pracy Rupy Huq. Lewicowa posłanka zarzuciła polskiemu dziennikarzowi, że propaguje rasizm, islamofobię i neguje Holokaust.
Czytaj więcej:
Brytyjscy politycy chcą zakazu wjazdu dla Rafała Ziemkiewicza
Rafał Ziemkiewicz rezygnuje z wizyt w UK
Polonia w Szkocji wyrzuca skrajnie prawicowych członków ze swoich szeregów
Śledztwo BBC: "Polska ambasada wsparła finansowo skrajnie prawicowych mówców znad Wisły"
Rafał Ziemkiewicz zatrzymany na lotnisku w Londynie
Ziemkiewicz o zatrzymaniu w UK: "Najbardziej uderzyło to w moją rodzinę"