Puby i restauracje w UK proszą rząd o "natychmiastową pomoc finansową"
Jedną z osób, które wystosowały apel do brytyjskiego rządu, jest właściciel sieci restauracji Real Greek i Franco Manca, David Paige. Wskazał on, iż minister finansów "musi zapewnić pomoc finansową w ciągu kolejnej doby", aby uniknąć serii bankructw kolejnych firm.
Wcześniej podobne wezwanie wystosowało ponad 100 tys. firm z branży rozrywkowej, gastronomicznej i hotelowej. Wskazano, iż klienci masowo rezygnują z wyjazdów, odwołują wigilijne kolacje na mieście, liczba turystów spada, a w międzyczasie wciąż trwa kryzys na rynku pracowniczym - brakuje chętnych do pracy w każdym regionie kraju.
Do tej pory brytyjski rząd, pomimo zaostrzenia restrykcji, nie wprowadził żadnych rozwiązań pomocowych, jak miało to miejsce podczas pierwszego lockdownu.
"Niech on lepiej się weźmie w garść. W przeciwnym razie cały nasz sektor czekają okropne święta" - przekazał David Paige, odnosząc się w ten sposób do ministra finansów Rishiego Sunaka.
"Jeśli chce mieć jakiś wybór restauracji w kraju, minister musi coś bardzo szybko zrobić" - dodał.
Wyjaśnił on, iż "nie jest pewny, czy ktoś w rządzie rozumie, iż od tygodnia lub dwóch firmom po prostu brakuje pieniędzy". Dodał, że "w ciągu kolejnych 10 dni będzie jeszcze gorzej".
Czytaj więcej:
Obowiązkowe maseczki i restrykcje pozostaną w UK po Nowym Roku?
Brytyjskie media: Rząd rozważa dwutygodniowy lockdown po świętach
Brytyjski rząd nie wyklucza zaostrzenia restrykcji covidowych nawet przed świętami