Profesor z Cambridge "zaatakował" brytyjską kuchnię. "Nie jest zbyt brytyjska"
"Chyba nie ma nic bardziej angielskiego niż dobra frytura na śniadanie - bekon, jajka, placki ziemniaczane i fasola. A jednak danie to okazuje się nie tak angielskie jak sądzimy" - informuje dziś "Daily Mail", przytaczając niedawne wypowiedzi dra Ha-Joon Changa z Uniwersytetu w Cambridge.
Naukowiec przyznał, że "zakochał się w angielskim śniadaniu, gdy trafił na Wyspy z Korei Południowej w latach 80-tych". Teraz jednak zwrócił uwagę na pochodzenie tego dania.
My congratulations to my dear friend Ha-Joon Chang, who has earned the ultimate honour of being attacked as 'woke' by @DailyMailUK for pointing out obvious facts. https://t.co/TVBQGewNB4 Btw, his new book is splendid
— Aditya Chakrabortty (@chakrabortty) October 12, 2022
Dr Ha-Joon Chang ocenił, że bekon prawdopodobnie pochodzi z Danii, podczas gdy jajka same w sobie - w formie smażonej - pojawiają się w niemal każdej kuchni w Europie.
"Bekon jest wynikiem uprzemysłowienia przez Duńczyków procesu hodowli świń w XIX wieku. Nie ma w tym nic angielskiego" - wyjaśnił.
"Zaatakował" również popularne hash browns, podkreślając, że "z punktu widzenia restauracji jest to nieistotny element potrawy, który zawsze jest mrożony i który się jedynie podgrzewa".
"Jeśli chcemy coś porządnego z ziemniaka na śniadanie, potrzeba więcej pracy" - ocenił 59-letni naukowiec.
Jego uwagę przyciągnęły również inne tradycyjnie brytyjskie potrawy, w tym ryba z frytkami. "Ryby z frytkami trafiła do Wielkiej Brytanii za pośrednictwem sefardyjskich Żydów z Hiszpanii i Portugalii" – wyjaśnił.
"Również na brytyjskiej kolacji bożonarodzeniowej nie ma niczego z kraju, bo ziemniaki pochodzą z Peru, indyki z Meksyku, marchewki z Afganistanu, a brukselka z Belgii" - dodał.
Profesor przekazał, że jego celem jest "pobudzenie do refleksji, ponieważ każda potrawa ma znacznie głębszą historię, która jest efektem mariażu i fuzji wielu tradycji ze świata".
Dodał, że zrozumienie pochodzenia naszych narodowych potraw "pomaga przełamać uprzedzenia związane z narodowością i powstrzymuje nas od myślenia, że jesteśmy wyjątkowi i lepsi od innych".
Cambridge’s Dr Ha-Joon Chang says the English breakfast isn't British.
— ð¦ðºð³ð¿ ♀️Emma ♀️ ððºð¬ð§ (@TheCynicalHun) October 11, 2022
Immigrants now decide what is & what isn’t English?
Hey racist, I know your tribe let you down like mine did - but don’t invalidate the culture that took you in & elevated you above your station. Peasant. pic.twitter.com/0l3hjjZ8A9
Mówiąc o narodowych stereotypach z przeszłości, kontynuował: "W XIX wieku, przed uprzemysłowieniem Niemiec, Brytyjczycy jeździli do Niemiec i mówili, że ludzie są tam zbyt leniwi, że nie garną się do pracy. Dziś jest zupełnie odwrotnie. Japończycy byli nazywani leniwymi przez Amerykanów i Australijczyków. Leniwi Niemcy i leniwi Japończycy? Z dzisiejszego punktu widzenia to prawie komiczne".
Czytaj więcej:
UK: Puby podnoszą ceny piwa o 50p za pintę, aby utrzymać się na rynku
Anglia: Rekordowe zainteresowanie warsztatami dla ojców z zaplatania warkoczy
Znaczki pocztowe, paszporty, pieniądze. Kiedy zniknie z nich wizerunek Elżbiety II?