Pożar w 19-piętrowym budynku mieszkalnym w Londynie
Straż pożarna otrzymała informację o pożarze krótko przed 9:00 rano.
Z powodu pożaru ewakuowanych zostało 38 osób dorosłych i czworo dzieci, ale część z nich już powróciła do mieszkań. Służby ratunkowe mówiły w trakcie gaszenia pożaru o tym, że udzielają pomocy medycznej pewnej liczbie osób. Później poinformowano, że dwie osoby zostały zabrane do szpitala, ale nie doznały one obrażeń zagrażających życiu. a razie nie wiadomo, co było przyczyną pzaprószenia .
Według świadków zdarzenia i okolicznych mieszkańców, pożar wybuchł w bloku D na osiedlu New Providence Wharf. BBC informuje, że osiedle to obejmuje aż 1 535 mieszkań. Na jego terenie znajduje się także hotel sieci Radisson Blu.
Sytuacja mogła jednak skończyć się znacznie gorzej, bo jak podały m.in. dzienniki "Daily Mail" i "Evening Standard", budynek był pokryty taką samą elewacją jak londyński wieżowiec Grenfell Tower, w którym w czerwcu 2017 r. zginęły 72 osoby. Przyczyną tak dużej liczby ofiar była właśnie elewacja, która ułatwiła rozprzestrzenianie się ognia.
Po tej tragedii rząd ogłosił utworzenie funduszu o wartości 5 miliardów funtów na pokrycie kosztów usuwanie łatwopalnych elewacji z wysokich budynków w całym kraju, ale w ten sposób sfinansowane zostanie tylko ich usuwanie z budynków o wysokości powyżej 18 metrów, natomiast właściciele niższych będą musieli zaciągać kredyty.
Jak podał "Daily Mail", w budynku, w którym dzisiaj wybuchł pożar, będącym własnością irlandzkiego dewelopera Ballymore, usuwanie łatwopalnej elewacji miało się zacząć w kwietniu, a zaplanowane jest do marca przyszłego roku. Nie jest jasne, dlaczego prace nie zaczęły się w zapowiedzianym terminie.
Firefighters are tackling a fire at a 19-storey block of flats in #Poplar Parts of the 8th, 9th and 10th floors are alight. There are now 20 fire engines at the scene © @ATLondon2 https://t.co/XsbfJEXQqm pic.twitter.com/228AyjNzxf
— London Fire Brigade (@LondonFire) May 7, 2021
Kenneth Law, który mieszka w Charrington Tower - sąsiednim budynku - opisywał, jak szybko rozprzestrzeniał się ogień. "Widziałem dużo czarnego dymu wydobywającego się z jednego z mieszkań, a potem zobaczyłem płomienie, które szybko rozprzestrzeniły się na mieszkania powyżej. Strażacy przybyli szybko i ostatecznie zdołali ugasić pożar. Ale to było naprawdę przerażające" - przekazał.
"Ktoś wspomniał, że nie było alarmu przeciwpożarowego, a niektórzy nie mieli pojęcia, co się dzieje. Wielu mieszkańców zostało już ewakuowanych. Obok znajduje się hotel, więc wydaje mi się, że zostali tam przeniesieni" - dodał.
Burmistrz Tower Hamlets Tony Briggs wyraził swoje zaniepokojenie pożarem i przekazał, że jest w stałym kontakcie z urzędnikami gminy i londyńską strażą pożarną.
"Pracuję z mieszkańcami tego bloku od dłuższego czasu, pomagając im rozwiązać problemy związane z bezpieczeństwem przeciwpożarowym. Ich bezpieczeństwo musi być najważniejsze" - dodał.
Na razie nie wiadomo co było bezpośrednią przyczyną pożaru.