Polska: Wybory prezydenckie 10 maja
Po ogłoszeniu daty wyborów prezydenckich marszałek Sejmu wzywał, by kampania wyborcza przebiegła "w duchu wzajemnego szacunku i dyskusji o Polsce".
"Wolność, którą wywalczyliśmy 25 lat temu, jest wartością, o którą powinniśmy dbać niezależnie od poglądów politycznych. Apeluję, aby szanować tę wolność i nasze procedury, aby nie podważać uczciwości procesu wyborczego" - oświadczył.
Marszałek Sejmu wyjaśnił, że jego słowa odnosiły się do poprzednich kampanii, w których przegrani podważali wynik wyborów. "Mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie" - dodał Sikorski.
Do tej pory chęć startu w wyborach zadeklarowali m.in.: Andrzej Duda (PiS), Adam Jarubas (PSL), Magdalena Ogórek (SLD), Janusz Palikot (Twój Ruch), Janusz Korwin-Mikke (KORWiN), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), Jacek Wilk (KNP). Anna Grodzka ma zostać kandydatką Partii Zieloni.
Także prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział dzisiaj, że będzie kandydował ponownie na najważniejszy urząd w państwie.
Sikorski był pytany przez dziennikarzy o zarzuty opozycji, że termin 10 maja jest korzystniejszy dla urzędującego prezydenta, bo przypada niedługo po serii uroczystości państwowych z jego udziałem.
W związku z tym, że wybory prezydenckie odbędą się 10 maja, z kalendarza wyborczego wynika, że 26 marca będzie ostatnim dniem na zgłoszenie do Państwowej Komisji Wyborczej kandydatów na prezydenta. Do jego zgłoszenia wymagane jest zebranie co najmniej 100 tys. podpisów pod kandydaturą.
Formalnie kampania wyborcza ruszy po opublikowaniu postanowienia w sprawie wyborów w "Dzienniku Ustaw"; zakończy się natomiast o północy z piątku 8 maja na sobotę 9 maja.
W wyborach prezydenckich zwycięża ten kandydat, który otrzymał więcej niż połowę ważnie oddanych głosów. Jeżeli żaden z kandydatów nie uzyska wymaganej większości, 14 dni później odbywa się druga tura wyborów, do której przechodzi dwóch kandydatów z najlepszymi wynikami. W drugiej turze zwycięża kandydat, który otrzymał więcej głosów.