Polska wirusolog o pandemii: Nie jest tak dobrze, jakby się nam wydawało
Profesor została poproszona o odniesienie się do projektu rozporządzenia polskiego ministra zdrowia o odwołaniu od lipca stanu zagrożenia epidemicznego obowiązującego w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-. Stan zagrożenia epidemicznego wprowadzono w Polsce 16 maja 2022 r. Wcześniej obowiązywał stan epidemii.
Ekspertka zwróciła uwagę, że przewodniczący WHO podjął decyzję o zniesieniu globalnego stanu zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (Public Health Emergency of International Concern, PHEIC) związanego z COVID-19, ale nie odwołał drugiego stanu, który dotyczy samej pandemii.
"Pandemia nie została odwołana, a tylko PHEIC z powodu COVID-19. Są to dwa odrębne dokumenty - PHEIC określa narzędzia pozwalające ograniczać globalne rozprzestrzenianie się wirusa, czyli mowa o skoordynowanej reakcji międzynarodowej, w tym także wsparcie krajów słabiej radzących sobie z pandemią. Natomiast sama pandemia oznacza pojawienie się nowego patogenu w skali globalnej, szybko się rozprzestrzeniającego o znaczącym poziomie patogenności" – podkreśliła ekspertka.
Jak zaznaczyła, te dwa dokumenty mogą być ogłoszone równocześnie, albo każdy w innym czasie. Np. stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym ogłoszono w stosunku do ospy małpiej, ale pandemii już nie. "A zatem, w dalszym ciągu mamy pandemię COVID-19, aż do czasu jej odwołania przez WHO" – wyjaśniła prof. Szuster-Ciesielska.
Zwróciła uwagę na trwające cały czas niebezpieczeństwo kolejnych fal koronawirusa. Podała, że w ostatnich dwóch tygodniach COVID-19 był uznany za trzecią wiodącą przyczynę zgonów Stanach Zjednoczonych i pierwszą wśród dzieci zapadających na infekcje oddechowe. "Nie jest tak dobrze, jakby się nam wydawało. Na przykład w Japonii, Stanach Zjednoczonych, Wietnamie liczba zakażonych gwałtownie wzrosła. U nas na szczęście jest teraz cisza i spokój, ale nie wiem, czy powodem tego nie jest np. mała liczba wykonywanych testów" – wskazała wirusolog.
Wyraziła nadzieję, że aktualnie w Polsce jest zdecydowanie mniej zakażeń, ale – w jej opinii - musimy mieć na względzie zbliżające się lato. "W poprzednie wakacje notowany był wzrost zakażeń, więc i w tym roku możemy się tego spodziewać. Tym bardziej, że wirusa SARS-CoV-2 nie możemy uznać za sezonowego, a zatem nie możemy oczekiwać, że zachorowania będą tylko w sezonie jesienno-zimowym. Mówią o tym także autorzy jednego z artykułów w Nature" – zwróciła uwagę ekspertka.
Czytaj więcej:
Badania: Powszechne wirusy grypy i RSV mogą się łączyć tworząc wirusa hybrydowego
WHO: Pandemia wciąż jest groźna, ale w 2023 r. może zostać odwołana
WHO: Pandemia Covid-19 nie stanowi już zagrożenia dla zdrowia w skali globalnej
A moze tzw Pani Prof przedstawi swoj dorobek naukowy ,co wyizolowala jak kiedy gdzie? Na co przeznaczyla nagrode za wyizolowanie wirusa podziel sie informacja Pani tzw Prof
juz skonczcie z tym.
Wirus jest nowoczesną bronią. Chory żołnierz nie będzie pilotem, a nawet kierowcą pojazdu i szybko się wycofa na leczenie. Społeczeństwo też inaczej spojrzy na wojnę. Choroba nie oznacza śmierci i lepiej dostać gorączkę niż kulkę. W Rosyjskich miastach wszystko powinno grozić zakażeniem. Obronić się przed tym jest trudno i odkupiliby szczepionki od Von der leyen, która wydała naszą kasę. Zamiast bomb podkładać wirusa. Putinowi by dziękowali obywatele, którzy teraz nie narzekają. Rosji pomóżmy się nawrócić.
Jak można zostać ekspertem? W ciągu ostatnich kilku lat trochę ich przybyło
pandemiczna szczujnia, kretyński portal