Polka zgwałcona w Indiach. MSZ wyjaśnia sprawę
2
![Polka zgwałcona w Indiach. MSZ wyjaśnia sprawę](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/1197-201401061214-lg2.jpg?t=)
Polski konsul z New Delhi wyjaśnia wspólnie z indyjską policją sprawę dotyczącą gwałtu Polki przez tamtejszego taksówkarza - poinformował rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. O wydarzeniu poinformowały indyjskie media.
Reklama
Reklama
"Konsul z New Delhi pracuje z miejską policją, żeby wyjaśnić sprawę" - oświadczył Wojciechowski. Dodał, że dodatkowe informacje na ten temat będzie mógł przekazać, jak tylko uzyska więcej szczegółów.
W minioną sobotę dzienniki "The Times of India" i "The Hindu" poinformowały, że 33-letnia Polka została zgwałcona przez taksówkarza, który miał ją zawieźć do Delhi, dokąd zmierzała wraz z 2,5-letnią córeczką
Polka zeznała na policji, że 2 stycznia wieczorem zatrzymała w pobliżu autostrady biały samochód - jego kierowca zaproponował, że ją podwiezie. Po przejechaniu części drogi zatrzymał się i zagroził jej nożem, a kiedy zaczęła stawić opór, prysnął jej w twarz jakimś środkiem, po czym straciła przytomność. Polka nie wyklucza, że w ten sam sposób kierowca pozbawił przytomności także jej córkę.
Kobieta twierdzi, że rano obudziła się na ławce na stacji kolejowej Nizammudin na południu Delhi, a obok niej siedziała płacząca córka. Mieszkająca od trzech lat w Indiach Polka zdała sobie sprawę, że padła ofiarą napaści na tle seksualnym. Na swoim ciele znalazła zadrapania i obrażenia.
W minioną sobotę dzienniki "The Times of India" i "The Hindu" poinformowały, że 33-letnia Polka została zgwałcona przez taksówkarza, który miał ją zawieźć do Delhi, dokąd zmierzała wraz z 2,5-letnią córeczką
Polka zeznała na policji, że 2 stycznia wieczorem zatrzymała w pobliżu autostrady biały samochód - jego kierowca zaproponował, że ją podwiezie. Po przejechaniu części drogi zatrzymał się i zagroził jej nożem, a kiedy zaczęła stawić opór, prysnął jej w twarz jakimś środkiem, po czym straciła przytomność. Polka nie wyklucza, że w ten sam sposób kierowca pozbawił przytomności także jej córkę.
Kobieta twierdzi, że rano obudziła się na ławce na stacji kolejowej Nizammudin na południu Delhi, a obok niej siedziała płacząca córka. Mieszkająca od trzech lat w Indiach Polka zdała sobie sprawę, że padła ofiarą napaści na tle seksualnym. Na swoim ciele znalazła zadrapania i obrażenia.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama