Pilot wylądował śmigłowcem na stacji benzynowej. Zatankował i odleciał
4
Policjanci wyjaśniają okoliczności nietypowego tankowania śmigłowca na stacji paliw w Garwolinie (Mazowieckie). Pilot wylądował na miejscowej stacji paliw, zatankował paliwo i po zapłaceniu rachunku odleciał. Śledczy ustalają, czy zagrażało to bezpieczeństwu innych.
Reklama
Reklama
Jak poinformowała wczoraj mazowiecka komenda policji, do zdarzenia doszło kilka dni temu na stacji paliw przy Trakcie Lwowskim w Garwolinie.
"Około godz. 18:30 w pobliżu dystrybutorów wylądował dwuosobowy statek powietrzny, którego pilot i pasażer po dopchnięciu śmigłowca pod dystrybutory, zatankowali paliwo i po opłaceniu rachunku odlecieli" - przekazała rzeczniczka policji podisnp. Katarzyna Kucharska.
Ustalono, że za sterami samolotu siedział mieszkaniec Warszawy. "Policjanci, pod nadzorem prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Garwolinie, wyjaśniają okoliczności całego zdarzenia oraz ustalają, czy pilot, lądując na stacji paliw, sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym" - wyjaśniła rzeczniczka policji.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama