Pekin ostrzega Londyn przed konsekwencjami zaostrzenia przepisów wobec chińskich urzędników
Według osób zaznajomionych ze sprawą, Pekin miał ostrzec brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, że takie posunięcie będzie mieć negatywne konsekwencji dla stosunków międzynarodowych – ujawniła wczoraj brytyjska gazeta.
Obecnie takim zaostrzonym przepisom podlegają już Rosję i Iran, które obowiązuje rozszerzony poziom programu rejestracji wpływów zagranicznych (FIRS). Został on ustanowiony w lipcu i w pełni wszedł w życie w październiku.
Zgodnie z obowiązującym prawem każda osoba w Wielkiej Brytanii działająca w imieniu obcego mocarstwa lub podmiotu ma obowiązek ujawnienia swojej działalności rządowi, w innym wypadku poniesie karę.
Rozszerzony poziom FIRS obejmuje kraje i podmioty uznane za szczególnie niebezpieczne i wymaga to ujawnienia dodatkowych informacji. Oznacza to, że każdej osobie wykonującej nierejestrowaną pracę na rzecz Iranu lub Rosji grozi obecnie w Wielkiej Brytanii kara pięciu lat więzienia.
"Guardian" na wiosnę tego roku ujawnił, że ministrowie rozważają objęcie rozszerzonym poziomem programu FIRS części chińskiego systemu politycznego, nad którym wisi oskarżenie o ingerencje w sprawy Zachodu.
Dziennik wymienił, że do takich podmiotów zaliczono m.in. ministerstwo bezpieczeństwa państwowego Chin, będące służbą wywiadowczą, Komunistyczną Partię Chin i Chińską Armię Ludowo-Wyzwoleńczą.
Przewiduje się, że brytyjski premier Keir Starmer złoży oficjalną wizytę w Chinach na początku 2026 r., choć - jak zauważyły media - termin ten może ulec zmianie, w związku z zapowiedzią prezydenta USA Donalda Trumpa, że planuje podróż do Pekinu w tym samym czasie.
Czytaj więcej:
USA ostrzegły Londyn, by nie zgodził się na chińską ambasadę obok centrów finansowych
W Londynie ma powstać chińska "superambasada" z tajnym centrum szpiegowskim dla 200 agentów





























