PAH: Ponad sześć milionów Ukraińców nie może wrócić do swojego domu
Uchodźcy wewnętrzni to osoby, które zostały zmuszone do ucieczki z dotychczasowego miejsca zamieszkania w wyniku nagłego zdarzenia - na przykład konfliktu zbrojnego czy katastrofy naturalnej.
"Jeżeli mówimy o uchodźcach w kontekście Ukrainy, to nie trzeba wyjeżdżać z kraju, wystarczy przemieścić się ze wschodu na zachód czy na przykład z Mikołajewa do Kijowa. Najważniejsze jest to, że ktoś nie chce się przenosić, ale musi to zrobić, w trosce o zdrowie i życie swoje i najbliższych" – wyjaśniła Helena Krajewska.
W przypadku wojny w Ukrainie od momentu jej wybuchu ponad 8 mln ludzi stało się uchodźcami wewnętrznymi. "W jednym momencie do ucieczki z domu zmuszona była więcej niż jedna czwarta ludności Ukrainy. Część zdecydowała się na przekroczenie granicy, z czego 4,5 mln do Polski, a część migrowała wewnątrz kraju" – dodała.
Według najnowszych danych, obecnie 5,5 mln osób wewnętrznie przemieszczonych wróciło do domów, ale 6,2 mln wciąż nie.
"Dodatkowo, 75 procent osób, które powróciły, deklaruje, że nie będą się już więcej przemieszczać. Niestety wiemy, jak zmienny jest ten konflikt, ci ludzie ponownie mogą stać się uchodźcami wewnętrznymi lub wyjadą za granicę kraju" - podkreśliła.
Jej zdaniem, kolejnych kilkanaście milionów jest uwięzionych w trudno dostępnych rejonach Ukrainy lub nie może uciec ze względu na zniszczone drogi, zaminowane mosty, ryzyko ostrzałów podczas ewakuacji.
W ocenie Krajewskiej, największe potrzeby takich osób to zapewnienie żywności, czystej wody, środków higienicznych i leków. Jak zauważyła, duża część wysiłków organizacji humanitarnych i opinii publicznej skupia się na pomocy uchodźcom, czyli osobom, które przekroczyły granice, a mniejszą przykłada się wagę do osób, które przemieszczają się we własnym kraju.
"Uchodźcy wewnętrzni głównie potrzebują pomocy w dostępie do bezpiecznego schronienia i do opieki zdrowotnej. Dlatego - na przykład w obwodzie wołyńskim - zapewniamy dostęp do żywności, a we lwowskim do wsparcia finansowego, które można wykorzystać na opłacenie mieszkania, leków i pomocy medycznej" - wyjaśniła.
"Kiedy rozmawiałam z osobami, które uciekły do obwodu wołyńskiego, podkreślały, że myślały o powrocie do domu wiele razy, już były zdecydowane, ale nagle na dom sąsiada spadła rakieta i decyzja o wyjeździe się przesunęła o miesiąc. Wiele osób boi się, że po powrocie będą miały odciętą drogę ucieczki. To nigdy nie są proste decyzje" – wskazała.
Czytaj więcej:
Ambasador RP w Londynie: Jeśli NATO utrzyma determinację, Rosja przegra
Eurostat: Polska udzieliła w maju ochrony tymczasowej największej liczbie osób z Ukrainy