Niemiecka policja brutalnie pobiła Polaków. Przez pomyłkę
3
Dwóch polskich inżynierów zostało zakutych w kajdanki, a na oczy założono im czarne opaski - tak zakończyła się akcja niemieckiej policji, która wzięła Polaków za fałszerzy pieniędzy.
Reklama
Reklama
Do zdarzenia doszło na stacji benzynowej w okolicach Berlina, gdzie Polacy chcieli zatankować paliwo. "Wybiegło ponad 20 mężczyzn uzbrojonych w broń palną i pałki" - opowiada jeden z poszkodowanych, cytowany przez TVN24.
Z jego relacji wynika, że policjanci przyjechali nieoznakowanymi samochodami, a na głowach mieli kominiarki. "Pomyślałem, że to rabunek. Zaczęli mnie dosyć mocno kopać po twarzy, po barku. Po chwili założyli mi czarną opaskę na oczy. Jak tylko się odezwałem, kolejny kopniak" - dodaje.
Obaj Polacy - pracownicy gnieźnieńskiej firmy produkującej maszyny - zostali zakuci w kajdanki. Mężczyzn pozbawiono także telefonów komórkowych. Po kilkugodzinnym przesłuchaniu obaj zostali zwolnieni, a jeden z nich nadal przebywa w szpitalu. Według lekarzy, jego obrażenia wskazywały na "bardzo intensywne pobicie."
Z informacji Polskiego Radia Merkury wynika, że niemiecka policja robiła obławę na fałszerzy pieniędzy.
Teraz sprawą mężczyzn, którzy zamierzają domagać się odszkodowania, zajmie się polskie MSZ. "Konsulat RP w Berlinie działa na rzecz pomocy i wyjaśnienia sprawy pobitych Polaków. Liczymy na rzeczową i szybką odpowiedź niemieckiej policji" - napisał na Twitterze rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Z jego relacji wynika, że policjanci przyjechali nieoznakowanymi samochodami, a na głowach mieli kominiarki. "Pomyślałem, że to rabunek. Zaczęli mnie dosyć mocno kopać po twarzy, po barku. Po chwili założyli mi czarną opaskę na oczy. Jak tylko się odezwałem, kolejny kopniak" - dodaje.
Obaj Polacy - pracownicy gnieźnieńskiej firmy produkującej maszyny - zostali zakuci w kajdanki. Mężczyzn pozbawiono także telefonów komórkowych. Po kilkugodzinnym przesłuchaniu obaj zostali zwolnieni, a jeden z nich nadal przebywa w szpitalu. Według lekarzy, jego obrażenia wskazywały na "bardzo intensywne pobicie."
Z informacji Polskiego Radia Merkury wynika, że niemiecka policja robiła obławę na fałszerzy pieniędzy.
Teraz sprawą mężczyzn, którzy zamierzają domagać się odszkodowania, zajmie się polskie MSZ. "Konsulat RP w Berlinie działa na rzecz pomocy i wyjaśnienia sprawy pobitych Polaków. Liczymy na rzeczową i szybką odpowiedź niemieckiej policji" - napisał na Twitterze rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama