Nielegalni migranci trafią dziś na stumetrową barkę. Mieszkańcy okolicy pełni obaw
Umieszczanie nielegalnych imigrantów na barkach – w liczbie mnogiej, bo po wynajmowanej przez brytyjski rząd "Bibby Stockholm" planowane są następne – oraz w dawnych bazach wojskowych ma być sposobem na częściowe przynajmniej rozwiązanie niedającej się utrzymać na dłuższą metę sytuacji, w której kwaterowani są oni w wynajmowanych przez rząd hotelach.
Obecnie mieszka w nich ponad 51 tys. osób, co - według mediów kosztuje budżet państwa ok. 5,6-6 milionów funtów dziennie - a do tego dochodzą straty pośrednie dla lokalnych gospodarek wynikające np. z faktu, że do hoteli nie przyjeżdżają turyści.
Jayne Secker - When is the Bibby Stockholm going to be up & running?
— Haggis_UK ð¬ð§ ðªðº (@Haggis_UK) August 1, 2023
Richard Holden - It's going through final checks... but look over here at the Labour Party
Jayne Secker - So you're blaming the Labour Party for the Bibby Stockholm? #KayBurley pic.twitter.com/AHg0B21QLh
Mieszkańcy Portland – liczącego 13,5 tys. mieszkańców cypla w hrabstwie Dorset na południu Anglii, znanego m.in. z kamieniołomów, w których wydobywa się wapień portlandzki oraz jako jedno z miejsc, skąd rozpoczynało się lądowanie aliantów w Normandii w 1944 r. – z takiego rozwiązania bynajmniej nie są zadowoleni.
Rada hrabstwa Dorset została w procesie decyzyjnym pominięta – rząd Partii Konserwatywnej zawarł umowę w sprawie cumowania "Bibby Stockholm" bezpośrednio z władzami portu. Lokalni politycy w pewnym momencie rozważała nawet pozwanie rządu do sądu – ostatecznie do tego nie doszło, ale protesty mieszkańców przed bramą wjazdową do portu odbywają się nadal.
Wstęp do portu jest ograniczony dla osób postronnych. Bez występowania o zgodę mogą tam wejść tylko pasażerowie promów, które stamtąd odpływają, bądź ci, którzy mają tam zacumowane swoje łodzie.
Zamknięta brama do portu powoduje, że niewiele jest miejsc, skąd widać "Bibby Stockholm", mimo jej pokaźnych rozmiarów. Barki nie widać ani jadąc wąskim przesmykiem łączącym Portland ze stałym lądem, ani z brzegu w okolicy portu. Jedynymi miejscami, skąd ją można dostrzec, jest Verne Common Road, kręta droga prowadząca do HMP The Verne, znajdującego się na wzgórzu Grove więzienia, które w przeszłości było twierdzą wojskową, oraz tereny przy samym więzieniu od jego północnej strony.
ð¨NEW | The Fire Brigades Union has condemned the government's plans to house refugees on the Bibby Stockholm barge despite fire risks.
— Fire Brigades Union (@fbunational) July 31, 2023
Our statement from Assistant General Secretary @BenSelby_ ð pic.twitter.com/SkVWPSle5J
Zupełnie innego rodzaju obiekcje w związku z "Bibby Stockholm" wyrażają organizacje zajmujące się pomaganiem imigrantom i azylantom, które twierdza, że barka przypomina obóz internowania, warunki zakwaterowania są nieakceptowane, a trzymanie ludzi na wodzie mających za sobą traumatyczne doświadczenia związane m.in. z przedostaniem się do Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche jest "okrutne i niehumanitarne".
Ministerstwo spraw wewnętrznych odrzuca argumenty, że barka jest "pływającym więzieniem".
"Jest otwarta, jasna i przestronna, oni nie są ograniczeni do przebywania na barce. Mogą iść gdziekolwiek chcą. Mają wiele zajęć organizowanych przez radę i lokalnych mieszkańców. Nie powiedziałabym, że to luksusowy obiekt jak na początek, ale spełnia nasze wymagania pod względem adekwatności" – oświadczyła Leanne Palk, urzędniczka zajmująca się kwestią zakwaterowania azylantów.
Także Bibby Marine, firma z Liverpoolu będąca właścicielem barki, podkreśla, że warunki są takie same jak na podobnych barkach używanych przez wojsko czy pracowników wykonujących zadania na morzu.
This barge was decommissioned by the Dutch over safety concerns. What does this government do? Double capacity and make it more unsafe. People seeking safety are already dying because of this government's cruel treatment. This will cost more lives #r4todayhttps://t.co/r3crOj29Eq
— Daniel Sohege 𧡠(@stand_for_all) July 31, 2023
Na "Bibby Stockholm" imigranci zakwaterowani zostaną przeważnie w znajdujących się na trzech piętrach dwuosobowych pokojach o wymiarach 4 na 4 metry z piętrowymi łóżkami, łazienką i telewizorem, choć będzie też kilka pokojów czteroosobowych i dwa sześcioosobowe.
Będą mogli korzystać z siłowni, placu do gry w koszykówkę, sali komputerowej z 25 komputerami, dwóch sal telewizyjnych, pięciu świetlic z grami i sali konferencyjną. Będą dostawać trzy posiłki dziennie, ale pomiędzy nimi również będą mieli jedzenie i napoje do dyspozycji. Mają zapewnioną opiekę medyczną ze strony publicznej służby zdrowia.
Z barki mogą dowolnie wychodzić, choć muszą ten fakt, podobniej jak i powrót, zgłaszać. Pomiędzy godz. 7:00 a 23:00, czyli zalecaną godziną powrotu, będą mogli za darmo jeździć autobusem do Weymouth, 53-tysięcznego miasta, które znajdujące się po drugiej strony przesmyku. Ale nawet jeśli spóźnią się na ostatni autobus, mogą wrócić za darmo taksówką, bo ministerstwo spraw wewnętrznych pokryje te koszty. Podobnie zresztą, jak przejazdów autobusowych i drobnego kieszonkowego, które co tydzień będą dostawać.
Czytaj więcej:
Suella Braverman: Ludzie przypływający do UK w małych łodziach mają wartości sprzeczne z naszymi
UK: Pierwsi nielegalni imigranci zostaną przetransferowani w lipcu na specjalną wielką barkę
Najlepiej za umowa te krypy z dala od ladu gdzies na orkadach albo hebrydach albo na srodku kanalu
Poszli po rozum do głowy, jak będą zamieszki takie jak we Francji to nie będą wysyłać prewencji tylko odcholuja na glebie i zatopią ð
Ja tez tam chce mieszkanko za darmo.i zapas alko na rok
Jeden nachodźca kosztuje rząd 117 funtów dziennie. Ja mam niecałe 300 Ł state pension na miesiąc
A nie lepiej odsyłać tych ludzi do kraju pochodzenia? Nie ma tego za duzo już w Europie? Ogarnijcie się!!!
Pakowac ich na te barke ile sie da a potem zatapiac! Nikt ich tutaj nie zapraszal!
Witam ma ktoś pożyczyć 10f do piątku oddam napewno rodacy pomóżcie suszy mnie
Gdzie można się zgłosić na ta barkę? Mieszkanie za darmo, żarcie, taksa i jeszcze kieszonkowe i pracować nie trzeba.
Dwuosobowy pokój dostałem dopiero na 4 roku. I to wcale nie za darmo. Żarcie na studenckiej stołówce było dobre i tanie - no ale jednak nie za darmo. Przejazdy na kolej i autobus - z ulgą ALE nie za darmo. No i za taksówki nikt mi nigdy grosza nie zwrócił. No ale ja byłem tylko studentem w swoim własnym kraju, A NIE przestępcą przekraczającym nielegalnie granice.