Nagrody i krytyka za krzesło, na którym nie można siąść w rozkroku
Laila Laurel z Norwich zaprojektowała swoje siedzisko po to, aby poruszyć temat tzw. "manspreadingu", czyli zjawiska rozkraczania się mężczyzn w komunikacji miejskiej oraz innych miejscach publicznych, a - tym samym - naruszania osobistej przestrzeni innych ludzi.
Projekty 23-latki zdobyły nagrody podczas Belmond Award at New Designers w Londynie, gdzie prezentowano prace studentów z całej Wielkiej Brytanii. Laurel przyznała, że reakcje tych, którzy korzystali z krzeseł, były "błyskotliwe i interesujące".
Jednak od tego czasu spotkała się też z serią "nieprzyjemnych komentarzy".
"Otrzymałam wiele wyraźnych wiadomości od panów, którym wydaje się, że nienawidzę wszystkich mężczyzn. Szczerze? Nie mogą być w większym błędzie" - przyznała studentka uniwersytetu w Brighton, cytowana przez BBC.
"Nie traktuję siebie zbyt poważnie i naprawdę chcę, aby moja praca była zarówno ważna, jak i prowokująca do myślenia, a jednocześnie - wciągająca i zabawna. Humor jest naprawdę interesującym narzędziem do rozwiązywania problemów społecznych" - zaznaczyła 23-latka.
Laila Laurel dodała, że inspirowała się także "The Everyday Sexism Project" Laury Bates, która gromadzi codzienne doświadczenia kobiet dotyczące nierówności płci. Dlatego studentka stworzyła również siedzisko, umożliwiające kobietom siedzenie w rozkroku.
Nagroda dla Laurel obejmuje stypendium w wysokości 1 000 funtów oraz możliwość zaprojektowania produktu dla firmy hotelarskiej i wypoczynkowej.