Mecz dwóch Polek na US Open
Faworytką w tym spotkaniu będzie bezsprzecznie Radwańska. Będąca 15. rakietą świata 26-letnia krakowianka ma znacznie więcej doświadczenia w rywalizacji wielkoszlemowej. W US Open startuje po raz 10. z rzędu, a jej najlepszym wynikiem jest 1/8 finału. Sklasyfikowana na 91. pozycji Linette debiutuje w głównej drabince nowojorskich zawodów. Wcześniej trzy razy odpadła w kwalifikacjach. Poznanianka szanuje bardziej utytułowaną rodaczkę, ale też ma przekonanie, że stać ją na sprawienie niespodzianki.
"Zawsze wierzę, że mam szansę wygrać. Gdybym myślała inaczej, to nie byłoby sensu, abym w ogóle wychodziła na kort. Mam nadzieję, że uda mi się zagrać swój dobry tenis, że będzie to dobry mecz" - zaznaczyła 23-letnia zawodniczka, która z podopieczną Tomasza Wiktorowskiego zmierzy się po raz pierwszy.
W poniedziałek, na otwarcie, wyeliminowała młodszą z sióstr Radwańskich - Urszulę, którą pokonała 7:6 (7-3), 6:1. Jak dodała, nie omawiała szczegółowo z krakowiankami sytuacji w drabince.
"Śmiałyśmy się raczej z tego tylko. Losowanie to coś, na co nie mamy kompletnie wpływu i nie warto tego analizować ani o tym rozmawiać" - zaznaczyła Linette.
Po raz trzeci znalazła się w głównej drabince Wielkiego Szlema. Zarówno z French Open, jak i z Wimbledonem pożegnała się w pierwszej rundzie. W Londynie skreczowała z powodu urazu.
Dzięki poniedziałkowej wygranej może liczyć nie tylko na zastrzyk finansowy - awans do drugiej rundy w Nowym Jorku gwarantuje premię w wysokości 68,6 tys. dolarów - ale i poprawę sytuacji rankingowej. Jeśli nie sprawi niespodzianki i przegra ze starszą z sióstr Radwańskich, to w kolejnym notowaniu zestawienia WTA powinna znaleźć się w okolicach 80. miejsca.