May: "Przyjrzę się sugestiom Czaputowicza w sprawie backstopu"
Premier zapowiedziała dalszą pracę nad zmianami w mechanizmie awaryjnym dla Irlandii Płn. (backstop), zaprzeczając jednak medialnym spekulacjom, że rozważa re-negocjację porozumienia wielkopiątkowego z 1998 roku, które stanowi podstawę procesu pokojowego na wyspie.
Kontrowersyjne rozwiązanie zakłada, że w razie braku innego porozumienia z UE Zjednoczone Królestwo byłoby zmuszone do pozostania w unii celnej i w elementach wspólnego rynku UE, a także sprawia, że mogłoby dojść do powstania tzw. granic regulacyjnych między Wielką Brytanią a wchodzącą w jej skład Irlandią Północną.
"Wszyscy zgadzamy się, że wychodząc z Unii Europejskiej musimy w pełni uszanować postanowienia porozumienia wielkopiątkowego i nie dopuścić do powstania twardej granicy między Irlandią Północną i Irlandią, ani granicy na Morzu Irlandzkim. Chcę wyrazić się absolutnie jasno: rząd nie otworzy na nowo porozumienia wielkopiątkowego, nigdy tego nie rozważałam i nigdy bym tego nie rozważała" - zapewniła May.
Odpowiadając na pytanie mającego polskie pochodzenie posła Partii Konserwatywnej Daniela Kawczyńskiego, May odparła, że "przyjrzy się dokładniej" propozycjom polskiego ministra i dodała, że "zawsze dobrze współpracowaliśmy z polskim rządem w tej i innych kwestiach w ramach Rady Europejskiej".
"Chcę kontynuować tak bardzo bliskie relacje z Polską po tym, jak wyjdziemy z Unii Europejskiej" - zapewniła.
W opublikowanym dzisiaj wywiadzie dla "Rzeczypospolitej" Czaputowicz stwierdził, że gdyby Irlandia zwróciła się do UE, żeby backstop obowiązywał czasowo, "powiedzmy pięć lat", impas w negocjacjach dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z UE zostałby przezwyciężony. Przyznał, że byłoby to mniej korzystne dla Irlandii, ale korzystniejsze niż Brexit bez umowy.
Wicepremier i szef MSZ Irlandii Simon Coveney krytycznie odniósł się do tego pomysłu, tłumacząc, że według niego ograniczenie czasowo tego mechanizmu oznaczałoby, że nie byłby w ogóle zabezpieczeniem. "Nie sądzę, by odzwierciedlało to myślenie UE w odniesieniu do umowy o wyjściu" Wielkiej Brytanii z UE" - dodaał.
Media w Wielkiej Brytanii i Irlandii oceniły, że wypowiedź polskiego ministra jest "wyłamaniem się z linii UE" w sprawie Irlandii i ujawnia podziały wewnątrz Wspólnoty.