Lufthansa pozwała pasażera, który nie wykorzystał biletu
Lufthansa, podobnie jak British Airways i Air France, pobiera mniejsze opłaty za rejsy z międzylądowaniami. Dla przykładu bilet na trasie Dublin-Londyn-Nowy Jork jest tańszy niż samo połączenie Londyn-Nowy Jork.
Coraz więcej pasażerów stara się wykorzystywać taką politykę cenową przewoźników, a witryny internetowe, np. Skiplagged, podpowiadają, w jaki sposób pasażerowie mogą obniżyć koszty podróży, nie stawiając się na wszystkich etapach lotu.
Istnieje jednak ryzyko związane z takimi podróżami. Bagaż osób, które korzystają tylko z części zarezerwowanej podróży, zostaje rozładowany dopiero w miejscu docelowym. Jednak doświadczeni "pasażerowie-przestępcy" znaleźli na to sposób i zabierają na pokład tylko podręczną torbę.
Linie lotnicze ostrzegają, że takie praktyki są niedopuszczalne, a pasażer, który złamie reguły zostanie pociągnięty do odpowiedzialności prawnej. W rzeczywistości nigdy to nie miało miejsca i dopiero Lufthansa jako pierwsza pozwała swojego pasażera.
Po pierwszej rozprawie podróżny został uniewinniony z zarzutów, ale niemiecki przewoźnik postanowił odwołać się od wyroku i chce doprowadzić do tego, aby pasażer zapłacił cenę należną za lot bezpośredni.
"Ponieważ jest to sprawa sądowa, na tym etapie jej nie komentujemy" - oświadczył rzecznik Lufthansy, cytowany przez Simple Flying.