Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Lord Finkelstein: Losy mojej rodziny są mocno splecione z grupą Ładosia

Lord Finkelstein: Losy mojej rodziny są mocno splecione z grupą Ładosia
Daniel Finkelstein (pierwszy z lewej) jest stałym publicystą "The Times" - jest związany z tą gazetą od ponad 20 lat. Od 2013 r. zasiada w Izbie Lordów z nominacji Partii Konserwatywnej. (Fot. Twitter/@Dannythefink)
Paszporty od grupy Ładosia nie tylko uratowały moją matkę, jej siostry i ich matkę - wśród ocalonych z Holokaustu dzięki polskim dyplomatom zapewne nie ma wiele rodzin takich jak moja, której los byłby tak mocno spleciony z grupą Ładosia - podkreślił Daniel Finkelstein, publicysta 'The Times' i członek brytyjskiej Izby Lordów.

Reklama
Reklama

Niezwykłe wojenne losy swojej rodziny, które sprawiły, że wychowana w Amsterdamie córka żydowskiego działacza z Niemiec oraz syn żydowskiego przedsiębiorcy z polskiego wówczas Lwowa, przeżyli wojnę i spotkali się w Londynie, lord Finkelstein opisuje w mającej się dziś ukazać książce "Hitler, Stalin, Mama i Tata: rodzinny pamiętnik cudownego ocalenia".

Jak wyjaśnia Finkelstein, to, że jego matkę, jej siostry i ich matkę uratowały paszporty Paragwaju, wiedział od dawna, ale przez lata tajemnicą pozostawało, skąd te paszporty się wzięły i dlaczego akurat paragwajskie, skoro rodzina Alfreda Wienera nie miała żadnych związków z tym krajem.

Na pierwszy ślad trafił kilka lat temu, gdy zamieścił o tym wzmiankę w mediach społecznościowych, na którą natknął się Jakub Kumoch, ówczesny ambasador RP w Szwajcarii, badający działalność grupy Ładosia - polskich dyplomatów z poselstwa w Bernie, wystawiających Żydom fałszywe paszporty Paragwaju i innych krajów latynoamerykańskich, co dawało im szanse na uratowanie się od śmierci w niemieckich obozach zagłady.

Okazało się, że nazwiska Mirjam (matki Daniela Finkelsteina), Evy i Ruth Wiener oraz ich matki Margarethe (zmarła zaraz po uwolnieniu) znajdują się na liście Ładosia, opublikowanej w grudniu 2019 r. przez Instytut Pileckiego, zawierającej udokumentowane losy ponad 3 200 Żydów, którzy dzięki poselstwu RP w Bernie otrzymali takie paszporty. Nadal jednak zagadką było, w jaki sposób rodzina Wienerów dowiedziała się o grupie Ładosia, jak się z nią skontaktowała i kto w tym pośredniczył.

"Alfred Wiener, mój dziadek ze strony matki, był swego rodzaju bibliotekarzem ruchu antynazistowskiego i z tego powodu utrzymywał kontakty z mieszkającą w Szwajcarii Camillą Arnaud, która dostarczała mu w celach dokumentacyjnych do jego archiwum nazistowskie dokumenty i gazety. Odkryłem w policyjnych rejestrach, że wcześniej miała na nazwisko Aronowski, bo wyszła za mąż za Polaka Sama Aronowskiego, który zmarł przed wojną, ale jej panieńskie nazwisko brzmiało Camilla Weill. A jej siostra była żoną Juliusza Kuehla" - opowiada lord Finkelstein.

Kuehl był w czasie wojny wiceszefem Sekcji Konsularnej Poselstwa RP w Szwajcarii, a w grupie Ładosia odpowiadał za przynoszenie kupowanych za łapówki od skorumpowanego konsula honorowego Paragwaju blankietów paszportowych, a także za kontakty z organizacjami żydowskimi.

Mirjam, Eve, Ruth i Margarethe Wiener zostały aresztowane przez Niemców w Amsterdamie w czerwcu 1943 r. i najpierw trafiły do znajdującego się na terenie okupowanej Holandii obozu tranzytowego Westerbork, z którego Żydzi byli wysyłani do niemieckich obozów zagłady, głównie do Auschwitz i Sobiboru.  Dzięki paragwajskim paszportom zostały przeniesione do obozu Bergen-Belsen na terenie Niemiec, gdzie przetrzymywane były te osoby, które naziści mogli wymienić na swoich jeńców wojennych.

"Bez wątpienia te dokumenty ocaliły życie mojej matki, a Juliusz Kuehl i jego żona w dużej mierze bezpośrednio się do tego przyczynili. To bezwzględnie jest historia polskiego heroizmu" - podkreśla Finkelstein. Zwraca uwagę, że w zdecydowanej większości fałszywe paszporty trafiły do osób zupełnie obcych członkom grupy Ładosia, więc jest to zapewne jeden z nielicznych przypadków, by istniał taki osobisty, nawet jeśli tylko pośredni, związek z ocalonymi dzięki nim.

Finkelstein odkrył również, że również jego rodzina ze strony ojca, Ludwika Finkelsteina, ma związki z grupą Ładosia. "Okazało się, że w archiwum szkoły we Lwowie mój dziadek jest na tej samej stronie, co Aleksander Ładoś, czyli razem chodzili do szkoły. A później, po wojnie moi rodzice, pochodzący z dwóch różnych krajów poznali się w Londynie i życie obydwojga było w jakiś sposób splecione z Aleksandrem Ładosiem. Czyż to nie jest zdumiewający zbieg okoliczności?" - zauważył.

Daniel Finkelstein dodał, że ma nadzieję, iż zarówno książka brytyjskiego historyka Rogera Moorhouse'a "Fałszerze", która ukaże się w Wielkiej Brytanii w sierpniu, jak i jego, przyczynią się do zwiększenia świadomości dotyczącej działań grupy Ładosia, gdyż wciąż nie są jeszcze one znane w takim stopniu, jak być powinny.

Czytaj więcej:

Ambasador RP w UK przypomina w "Daily Telegraph" postaci Pileckiego, Ładosia i Sendlerowej

Brytyjski historyk napisał książkę o Grupie Ładosia

Publicysta "The Times" o paszporcie od grupy Ładosia, który uratował jego matkę

    Komentarze
    Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
    Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama