"Londyn może być zatopiony jak Atlantyda"
Jeśli sprawdzi się najgorszy scenariusz dotyczący podnoszenia się poziomu wód morskich, znaczna część stolicy Wielkiej Brytanii może znaleźć się pod wodą.
Korzystając z materiałów US Geological Survey, urbanista Jeffrey Linn stworzył serię map, które obrazują zniszczenia powstałe na skutek topnienia lodowców.
Projekt Linna ukazuje, jak zmieni się Londyn, jeśli nie zostaną podjęte kroki, które doprowadziłyby do ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Jak podaje "Daily Mail", jedynymi obszarami, którym uda się uniknąć zatopienia, są Hampstead Heath, Shooter's Hill oraz część Crystal Palace.
Według US Geological Survey, klimat ziemi ocieplił się o 1 stopień Celsjusza w ciągu ostatnich 100 lat. Wydaje się niewiele, lecz zdaniem naukowców, jeśli ta tendencja wzrostowa się utrzyma, podwyższenie temperatur spowodowanych emisją gazów cieplarnianych doprowadzi do topnienia wielu lodowców.
Przy obecnym tempie topnienia, w 2200 roku lodowce w Islandii całkowicie znikną. Na skutek rozpływania się brył, poziom wody może podnieść się nawet o 80 metrów. Informacja ta posłużyła urbaniście jako punkt wyjścia do stworzenia rysunków (które można zobaczyć tutaj).
Podobną mapę stworzyła w ubiegłym roku brytyjska Agencja Środowiska. Specjaliści chcieli zobaczyć, w jaki sposób zmieni się stolica Anglii, jeśli ocieplenie klimatu utrzyma się na obecnym poziomie i zawiedzie chroniąca miasto zapora na Tamizie (Thames Barrier). Zdaniem agencji, w takiej sytuacji pod wodą znajdzie się Beckton, West Ham, Whitechapel i Southwark.
Na początku tego miesiąca Groundsure - organizacja zajmująca się oceną zagrożenia ekologicznego - ostrzegła także mieszkańców nadrzecznych terenów Londynu przed podtopieniami. Domy położone w pobliżu Tamizy i jej dopływów są narażone na zalania w związku z podnoszącym się poziomem wody. Katastrofalne w skutkach mogą także okazać się obfite opady deszczu, które doprowadzą do zalania nawet oddalonych od rzeki posesji.