Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Londyn: Śmiecący mieszkańcy trafią na YouTube i "ścianę wstydu"

Londyn: Śmiecący mieszkańcy trafią na YouTube i "ścianę wstydu"
Gmina Barking i Dagenham w Londynie stworzyła "ścianę wstydu" dla pozostawiających śmieci w niedozwolonych miejscach. (Fot. www.lbbd.gov.uk)
Londyńskie gminy wprowadzają radykalne rozwiązania, aby zahamować składowanie śmieci w niedozwolonych miejscach. Dzielnica Barking i Dagenham publikuje na stronie internetowej i w serwisie YouTube zdjęcia osób, które podrzucają odpadki.
Reklama
Reklama

Gmina we wschodnim Londynie - Barking i Dagenham - stworzyła na swojej stronie internetowej wirtualną "ścianę wstydu”. Publikowane są na niej zdjęcia osób pozostawiających śmieci w niedozwolonym miejscu.

Winowajcy wyrzucają na ulice stare meble, sprzęty elektroniczne i ubrania, a zdarzają się tacy, którzy podrzucają odpadki swoim sąsiadom. Gmina zdecydowała się na publikację zdjęć tych osób, aby przestrzec przed bezprawnym zachowaniem rezydentów. Publikacja w sieci pozwoli również urzędnikom na łatwą identyfikację łamiących prawo, których będzie można postawić przed sądem.

Gmina Barking i Dagenham poszukuje osób, aby je ukarać za podrzucanie śmieci. (Fot. YouTube/Barking and Dagenham CCTV Appeal)

Zdjęcia śmiecących mieszkańców Barking i Dagenham, poza stroną internetową, można znaleźć na kanale gminy w serwisie YouTube. Wiele z nich wykonano pod osłoną nocy.

Pomysł podzielił rezydentów dzielnicy, choć większość wyraziła dla niego uznanie. "Bardzo dobrze, dlaczego jedni mają grzecznie wyrzucać śmieci w określonym miejscu i o wyznaczonej porze, a inni sobie z tego nic nie robią” – twierdzi Noel Brisknell.

"Uważam, że kary dla tych, którzy brudzą nasze miejsce, w którym żyjemy, powinny być jeszcze bardziej surowe. Co to ma być, wyrzucanie na ulicę? Przecież to powoduje, że koło domów pojawiają się gryzonie, choroby. Te zdjęcia powinny być wywieszone na autobusach i w metrze, niech się wstydzą” – dodaje w rozmowie z portalem Londynek.net Beata Głowacka z Barking.

"To bez sensu, najpierw niech dzielnica dba o zabieranie śmieci jak należy, a potem karze ludzi. Spod mojego domu zabierają worki, kiedy im się podoba, kosze są przepełnione, to jest efekt ich złej pracy” – twierdzi natomiast Rafał Żółkiewicz.

Brytyjczycy coraz częściej pozostawiają śmieci w niedozwolonych miejscach. Tylko w zeszłym roku liczba "dzikich" składowisk odpadków wzrosła o połowę. To spory kłopot dla gmin, ale również dla brytyjskich podarników, ponieważ za usuwanie odpadków z niedozwolonych miejsc władze lokalne wydały 50 mln funtów, które pochodzą z kieszeni osób pracujących w Wielkiej Brytanii.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.06.2024
    GBP 5.1616 złEUR 4.3608 złUSD 4.0728 złCHF 4.5670 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama