Londyn: Kościoły "mogą zostać zamknięte" przez zmiany w Congestion Charge

Jak przypomina BBC, dzienna opłata za wjazd do strefy Congestion Charge w Londynie wzrosła od poniedziałku z £11,5 do £15.

Wydłużono także czas płatnego wjazdu do centrum brytyjskiej stolicy. Opłata obowiązuje teraz przez siedem dni w tygodniu w godz. 7:00-22:00. Wcześniej były to tylko dni powszednie w godz. 7:00-18:00.

Wielebny Jonathan Evens, namiestnik St Martins-in-the-Field na Trafalgar Square, ostrzegł, że wprowadzone zmiany mogą "negatywnie wpłynąć na zrównoważony rozwój londyńskich kościołów".

"Jeśli liczba osób uczestniczących spotkaniach organizowanych przez parafie spadnie do niepokojącego poziomu, wówczas trzeba będzie zamknąć świątynie. W ten sposób utracimy znaczne zasoby kulturowe i społeczne" - napisał duchowny w liście do burmistrza Sadiqa Khana.

Wskazał, że miejsca kultu religijnego to nie tylko modlitwa, ale też wystawy i koncerty. "Muzycy czy artyści muszą podróżować samochodem, aby przewieźć niezbędny sprzęt. Podobnie jest z transportowaniem np. żywności na cele socjalne" - podkreślił, prosząc Khana o zwolnienie takich osób z Congestion Charge.

Zaniepokojony zmianami w opłatach jest też Mick Morena. Włoch prowadzi centrum socjalne w kościele św. Piotra w Clerkenwell, który służy włoskiej społeczności w Londynie. "Organizujemy czwartkowe lunche dla osób starszych. Zbieramy fundusze, wspieramy bezdomnych, trzymamy dzieci z dala od ulicy" - wyjaśnił Morena.

Działacze kościelni wskazali, że opłaty z tytułu Congestion Charge i ekologicznej ULEZ to dla tych, którzy odwiedzają kościół dwa razy w tygodniu - koszt w wysokości £40 w ciągu jednego weekendu. "Wielu ludzi na to nie stać, więc przestaną odwiedzać świątynie. A wtedy trzeba je będzie zamknąć" - podkreślili duchowni.

Kościoły i inne miejsca kultu religijnego są otwarte w Anglii do indywidualnych modlitw od 15 czerwca. Ich pełne otwarcie może nastąpić najwcześniej 4 lipca.