Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Liverpool lepszy od Chelsea. Gwóźdź do trumny Mourinho

Liverpool lepszy od Chelsea. Gwóźdź do trumny Mourinho
Jak piszą miejscowe media, mógł to być ostatni mecz Mourinho (Fot. Getty Images)
Liverpool wraca powoli na właściwe tory. Dzisiaj w 11. kolejce Premier League piłkarze 'The Reds' wygrali w Londynie z Chelsea 3:1 (1:1). Brytyjskie media piszą, że to mógł być ostatni mecz, w którym na ławce przegranych zasiadł trener Jose Mourinho.
Reklama
Reklama

Wszystko zaczęło się jednak zgodnie z planem gospodarzy. Już w 4. minucie na prowadzenie Chelsea wyprowadził Ramires. Później jednak do głosu doszedł Philippe Coutinho. Brazylijczyk odwrócił losy spotkania dwoma trafieniami. Tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę wyrównał, a później w 74. minucie po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Mourinho już wówczas nie miał tęgiej miny. Wynik meczu na 3:1 ustalił w 83. minucie Christian Benteke.

To było pierwsze zwycięstwo niemieckiego szkoleniowca Juergena Kloppa w Premier League, odkąd objął Liverpool. Tym bardziej znaczące, że z mistrzem Anglii. Dodatkowo, jak piszą miejscowe media, mógł to być ostatni mecz Mourinho. Chelsea od kilku tygodni jest w poważnym kryzysie. Po tej porażce jest dopiero 15. w tabeli. Jeśli jednak inne wyniki nie ułożą się dla ekipy z Londynu pomyślnie, może znaleźć się jeszcze w ten weekend w strefie spadkowej.

To było pierwsze zwycięstwo Juergena Kloppa w Premier League

Brytyjskie media od kilku dni "bawiły się" porównaniami dwóch charyzmatycznych trenerów. W wielu publikacjach porównywano ich sposób pracy, postawę, sukcesy, słynne wypowiedzi.

"Jeśli nie jest się sędzią czy dziennikarzem, to Jose potrafi być naprawdę miłym gościem" - mówił Klopp. Jednak Portugalczyk szybko odparł: "Nigdy nie zaprzyjaźnię się z Juergenem".

Początek spotkania należał jednak do Chelsea. Tylko trzech minut i 20 sekund potrzebował Ramires, by zdobyć pierwszego w tym starciu gola. Obrońca Liverpoolu Martin Skretl stał i tylko się patrzył, co robią rywale. Niemiecki trener gestykulacją i głośnymi okrzykami próbował jeszcze zmobilizować linię obrony. Skutecznie. Do końca meczu błędu już nie popełniła.

Gdy do wyrównania doprowadził Coutinho, Mourinho odwrócił się i nie czekając już na gwizdek sędziego, zszedł do szatni. Po zmianie stron bardziej agresywną drużyną była Chelsea. Groźnie było zwłaszcza w 72. minucie, kiedy z 45 metrów minimalnie pomylił się Oscar. Potem jednak "The Reds" wykorzystało kontrę i było 2:1. Gdy na siedem minut przed końcem Benteke podwyższył stało się jasne, że Chelsea tego meczu nie wygra.

Mimo wszystko na trybunach kibice przypominali o sukcesach Mourinho. Krzyczeli, że władze klubu muszą pamiętać o dwóch tytułach mistrzowskich.

Nie wiadomo na razie, czy to pomoże. Sam Mourinho po meczu nie chciał zabierać głosu. Na pytanie dziennikarzy odpowiadał: "nie mam nic do powiedzenia". Gdy jednak zwrócono się z prośbą, by skomentował okrzyki kibiców, odparł: "Fani nie są głupi".

Chelsea ustanowiła też negatywny rekord Premier League. Jeszcze nigdy broniący tytułu zespół nie był tak nisko w tabeli po 11 kolejkach rozgrywek, jak teraz drużyna z Londynu, która zdobyła 11 punktów.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.05.2024
    GBP 5.0113 złEUR 4.2699 złUSD 3.9394 złCHF 4.3072 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama