Listonosz udawał, że go napadli
3
Katowiccy policjanci zatrzymali 21-letniego listonosza, który sfingował napad na siebie. Wpadł również jego wspólnik. Pieniędzy na wypłatę rent i emerytur nie odzyskano.
Reklama
Reklama
Sprawa dotyczy zdarzeń z 13 września. Listonosz twierdził, że został napadnięty, sprawca obezwładnił go i ukradł saszetkę z pieniędzmi przeznaczonymi dla emerytów i rencistów. Z relacji mężczyzny wynikało, że zaatakowano go na klatce schodowej gazem łzawiącym.
W trakcie dochodzenia policjanci ustalili, że związek z przestępstwem może mieć również poszukiwany przez policję 23-latek z Katowic, który kilka miesięcy temu został skazany na rok pozbawienia wolności za kradzież. Funkcjonariusze zaczęli podejrzewać, że rozbój został sfingowany.
Po zatrzymaniu listonosz przyznał, że nie było napadu. Także drugi z mężczyzn przyznał się do winy i do wspólnego zaplanowania całej akcji. Zginęło kilkadziesiąt tysięcy złotych, a pieniędzy nie udało się odzyskać.
Listonosz usłyszał zarzuty kradzieży pieniędzy, składania fałszywych zeznań i zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Drugiego z mężczyzn oskarżono o kradzież. Oszustom grozi do pięciu lat więzienia.
W trakcie dochodzenia policjanci ustalili, że związek z przestępstwem może mieć również poszukiwany przez policję 23-latek z Katowic, który kilka miesięcy temu został skazany na rok pozbawienia wolności za kradzież. Funkcjonariusze zaczęli podejrzewać, że rozbój został sfingowany.
Po zatrzymaniu listonosz przyznał, że nie było napadu. Także drugi z mężczyzn przyznał się do winy i do wspólnego zaplanowania całej akcji. Zginęło kilkadziesiąt tysięcy złotych, a pieniędzy nie udało się odzyskać.
Listonosz usłyszał zarzuty kradzieży pieniędzy, składania fałszywych zeznań i zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Drugiego z mężczyzn oskarżono o kradzież. Oszustom grozi do pięciu lat więzienia.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama