Liga niemiecka: Zwycięstwo Borussii Dortmund, cały mecz Piszczka
Z powodu pandemii koronawirusa mecze w Niemczech rozgrywane są przy pustych trybunach. Brak publiczności w niczym nie przeszkadza jednak świetnie spisującej Borussii Dortmund. Wicelider w poprzedniej kolejce, pierwszej po restarcie sezonu, pokonał Schalke 04 Gelsenkirchen aż 4:0, a teraz wygrał w Wolfsburgu 2:0.
W sumie piłkarze BVB mają już serię sześciu wygranych w Bundeslidze - łącznie w tych meczach stracili tylko jedną bramkę.
Tym razem gole dla ekipy z Dortmundu strzelili Raphael Guerreiro w 32. i Achraf Hakimi w 78. minucie. Przy drugiej z tych akcji duży udział miał wprowadzony krótko wcześniej na boisko reprezentant Anglii Jadon Sancho, który popisał się świetnym rajdem.
"Wilki" miały swoje szanse w drugiej połowie, jeszcze przy stanie 0:1, zwłaszcza Renato Steffen. Znanych z silnych strzałów Szwajcar raz trafił w poprzeczkę, a w innej akcji jego "bombowe" uderzenie odbił bramkarz BVB i rodak Steffena - Roman Buerki.
W 82. minucie losy meczu praktycznie zostały rozstrzygnięte, gdy czerwoną kartkę za ostry faul zobaczył piłkarz VfL Felix Klaus. Sędzia skorzystał z pomocy VAR.
Całe spotkanie rozegrał Łukasz Piszczek. Niedawno poinformowano, że prawie 35-letni polski obrońca przedłużył umowę z Borussią do końca następnego sezonu.
Natomiast dyrektor sportowy Borussii Michael Zorc potwierdził dzisiaj, że po zakończeniu sezonu z klubu odejdzie Mario Goetze. Reprezentant Niemiec, mistrz świata z 2014 roku (strzelił jedynego gola w finale z Argentyną), miał problemy z miejscem w składzie BVB - dzisiaj znów był rezerwowym. "Decyzję podjęliśmy za obopólną zgodą" - poinformował Zorc.
BVB ma obecnie 57 punktów i traci jeden do lidera Bayernu.
W innym ciekawie zapowiadającym się dzisiejszym meczu trzecia dotychczas w tabeli Borussia Moenchengladbach przegrała u siebie z Bayerem Leverkusen 1:3. To "Aptekarze", dla których - podobnie jak przed tygodniem - dwie bramki zdobył Kai Havertz, awansowali teraz na trzecią lokatę. Mają 53 punkty i o jeden wyprzedzają swojego rywala.
Dzień wcześniej piłkarze Herthy pokonali w derbach Berlina 4:0 Union, w którego bramce tradycyjnie wystąpił Rafał Gikiewicz. W zespole gospodarzy od 75. minuty grał Krzysztof Piątek, jednak nie był zbyt widoczny i znów nie poprawił swojego dorobku strzeleckiego.
Trwająca ponad dwa miesiące przerwa w rozgrywkach wpłynęła korzystnie na Herthę, która w tym czasie zatrudniła na stanowisku trenera Bruno Labbadię. Efekty są imponujące - w poprzedniej kolejce jego drużyna pokonała Hoffenheim na wyjeździe 3:0, a teraz jeszcze efektowniej poradziła sobie z lokalnym rywalem, przy okazji rewanżując się za jesienną porażkę 0:1.
Hertha awansowała na 10. miejsce (34 pkt), Union jest dwunasty (30).