Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Liga niemiecka: Gikiewicz puścił cztery gole, Piątek wszedł w końcówce

Liga niemiecka: Gikiewicz puścił cztery gole, Piątek wszedł w końcówce
Z powodu pandemii koronawirusa mecze w Niemczech rozgrywane są przy pustych trybunach, ale kibice wspólnie oglądali mecz w pubach. (Fot. Getty Images)
Piłkarze Herthy pokonali w derbach Berlina w 27. kolejce Bundesligi 4:0 Union, w którego bramce tradycyjnie wystąpił Rafał Gikiewicz. W zespole gospodarzy od 75. minuty grał Krzysztof Piątek, jednak znów nie poprawił swojego dorobku strzeleckiego.
Reklama
Reklama

Jak się okazało, trwająca ponad dwa miesiące przerwa w rozgrywkach wpłynęła korzystnie na Herthę, która w tym czasie zatrudniła na stanowisku trenera Bruno Labbadię. Efekty są imponujące - w poprzedniej kolejce jego drużyna pokonała Hoffenheim na wyjeździe 3:0, a teraz jeszcze efektowniej poradziła sobie z lokalnym rywalem, przy okazji rewanżując się za jesienną porażkę 0:1.

Wtedy jednym z bohaterów Unionu był Rafał Gikiewicz. Tym razem jednak polski bramkarz, który niedawno zapowiedział, że po sezonie pożegna się z klubem, puścił aż cztery bramki. Wszystkie w drugiej połowie, ale trudno mieć do niego pretensje.

Podobnie jak w poprzedni weekend, znów świetnie w barwach Herthy spisali się 35-letni Bośniak Vedad Ibisevic i były gracz RB Lipsk Brazylijczyk Matheus Cunha.

Tym razem pierwszy z nich zdobył bramkę (głową) i miał udział przy dwóch innych, a Cunha zakończył mecz z golem po bardzo efektownej akcji. Brazylijczyk wpisał się na listę strzelców w czwartym z rzędu ligowym meczu swojego zespołu.

Oprócz nich do bramki Gikiewicza trafili Belgowie - Dodi Lukebakio, który wykorzystał sytuację sam na sam z Polakiem, a także mocnym uderzeniem głową Dedryck Boyata.

Trenerzy obu zespołów, wykorzystując przepis umożliwiony przez FIFA, dokonali po pięć zmian.

Piątek wszedł na ostatni kwadrans i nie był zbyt widoczny. Polski napastnik, który trafił do Herthy z Milanu pod koniec stycznia, pozostaje więc z jednym golem w obecnym sezonie Bundesligi (28 lutego z rzutu karnego w meczu z Fortuną Duesseldorf).

Dzisiaj wystąpią m.in. zespoły z pierwszych trzech miejsc w tabeli. Lider Bayern Monachium, dla którego 26 goli w tym sezonie Bundesligi zdobył Robert Lewandowski, podejmie o godz. 18:30 lokalnego czasu Eintracht Frankfurt.

Trzy godziny wcześniej druga w tabeli Borussia Dortmund, z którą kontrakt do końca następnego sezonu przedłużył Łukasz Piszczek, zmierzy się na wyjeździe z szóstym VfL Wolfsburg.

To ostatnie sprawdziany dwóch czołowych klubów przed bezpośrednim spotkaniem we wtorek w Dortmundzie. Obecnie Bayern ma 58 punktów i wyprzedza BVB o cztery.

Trzecia w tabeli Borussia Moenchengladbach (52 pkt) zagra dzisiaj u siebie z piątym Bayerem Leverkusen (50).

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama