Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Lechia zremisowała z wielką Barceloną!

Lechia zremisowała z wielką Barceloną!
Lechia Gdańsk zremisowała z FC Barcelona 2:2 w meczu sparingowym rozegranym wczoraj na PGE Arenie w Gdańsku. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale 'Barca' szybko odpowiadała.
Reklama
Reklama
Trener Lechii Michał Probierz zapowiadał przed meczem, że w konfrontacji z Barceloną interesuje go tylko zwycięstwo i niewiele brakowało, aby to życzenie się spełniło. Jego drużyna zagrała co prawda z mocno osłabionym rywalem, który jednak w sobotę rozgromił w Oslo szósty zespół ligi norweskiej Valerengę aż 7:0.

Wczoraj gospodarze dwa razy obejmowali prowadzenie, ale nie zdołali go utrzymać. Poza w tym w doliczonym czasie gry o sukcesie biało-zielonych mógł przesądzić Adam Duda.

Do Gdańska przyjechało 23 piłkarzy Barcelony, ale zabrakło pierwszego trenera Gerardo Martino. W jego zastępstwie mistrzów Hiszpanii poprowadził Jordi Roura. Goście mogli liczyć w Gdańsku na doping sporej grupy polskich fanów Barcelony, którzy przed meczem wywiesili ogromną sektorówkę z hasłem "Tots unit fem forca", czyli "Razem jesteśmy silni".

Początek meczu należał do mistrzów Hiszpanii, wśród których najbliższy szczęścia był Alexis Sanchez. Kilka genialnych zagrań zaprezentował również Lionel Messi i wydawało się, że gole dla gości są kwestią czasu.

Tymczasem w 15. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego prowadzenie dla Lechii efektownym strzałem głową uzyskał Jarosław Bieniuk.

Goście już 11 minut później doprowadzili do wyrównania. Po koronkowej akcji prawą stroną Sancheza z Martinem Montoyą, piłkę do pustej bramki Lechii skierował Sergi Roberto. Tuż przed przerwą bramkarz gdańskiego zespołu Mateusz Bąk w efektowny sposób obronił uderzenie z rzutu wolnego Messiego.

W 50. minucie gospodarze ponownie objęli prowadzenie. Po błędzie Montoyi piłkę przejął Piotr Grzelczak i potężnym strzałem z ostrego kąta pokonał Oiera Olazabala. Tym razem na doprowadzenie do remisu piłkarze z Katalonii potrzebowali 7 minut - po podaniu Sancheza do siatki trafił Messi, czym wywołał szał radości wśród polskich sympatyków Barcelony.

W 63. minucie trener gości zdecydował na przeprowadzenie jednocześnie aż siedmiu zmian, ale w gronie wchodzących na murawę zawodników nie było oczekiwanego Neymara. 21-letni Brazylijczyk pojawił się na boisku w 79. minucie - jego debiut w barwach Barcelony ponownie wzbudził owację kibiców.

Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć byłego bramkarza Barcelony i reprezentacji Hiszpanii Antonio Ramalletsa, który zmarł wczoraj w wieku 89 lat.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama