Kryzys na Wyspach mija, a w portfelach wciąż pusto

Ponad jedna trzecia ankietowanych zdaje sobie sprawę, iż brytyjska gospodarka staje na nogi. Jednak tylko co 10. osoba przyznała, że odczuła to na własnej skórze - tak przynajmniej wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Populus.

Co więcej, niemal połowa respondentów stwierdziła, że na Wyspach będzie lepiej dopiero wtedy, gdy zacznie się więcej zarabiać, a 69 proc. - kiedy młodych ludzi będzie stać na własny dom.

Tylko 8 proc. osób uważa, że perspektywy posiadania domu przez młodych ludzi uległy poprawie. Z kolei aż trzy na cztery osoby sądzi, że jest zupełnie na odwrót. To oznacza natomiast, iż Brytyjczycy nie docenili ostatnich starań rządu, w tym programu "Help to Buy".

"Dostępność i przystępność mieszkań będzie odgrywać znaczącą rolę w następnych wyborach" - uważa Rick Nye z Populus, cytowany przez Press Association. Podobnego zdania jest Campbell Robb, dyrektor organizacji Shelter, która pomaga osobom bezdomnym oraz zagrożonym eksmisją. "W dzisiejszych czasach niedobór mieszkań to problem ludzi z różnych środowisk i o różnych dochodach" - zaznacza ekspert.

"Z tego badania jasno wynika, że żaden przywódca polityczny nie zdobędzie zaufania wyborców, jeśli ceny wynajmu i ceny nieruchomości pozostaną na tak wysokim poziomie" - dodaje Robb.