Krajowe Biuro Statystyczne: Wschodnioeuropejczycy potrzebni brytyjskiej gospodarce
Polacy, będący największą grupą imigrantów w Wielkiej Brytanii (813 tys.), razem z obywatelami Czech, Litwy, Słowacji, Słowenii, Węgier, Estonii oraz Łotwy, tworzą 1,3-milionową społeczność, która obsadza aż 6,7 procent wszystkich miejsc pracy w sektorze produkcyjnym.
Specjaliści zauważają, że przekłada się to na 185 tys. pracowników zatrudnionych tylko w jednej gałęzi gospodarki. Ich brak mógłby doprowadzić do nagłego kryzysu, który objąłby strukturę ekonomiczną całej Wielkiej Brytanii.
Aktualne dane opublikowane przez ONS pojawiły się w momencie, kiedy wielu przedstawicieli krajów europejskich negatywnie ocenia propozycję Theresy May odnośnie przyszłości imigrantów z UE. Politycy uważają, że jest ona "nieadekwatna do rzeczywistości", zwłaszcza w kontekście kluczowej roli europejskich pracowników na Wyspach.
Inne dane ONS-u zwracają uwagę, że co czwarty pracownik (25 proc.) zatrudniony w przetwórstwie żywności to właśnie obywatel Europy Wschodniej. Podobnie sytuacja wygląda również na rynku opiekunów dla osób starszych (24 proc.).
Na podstawie aktualnych statystyk eksperci ocenili ponadto, że Wschodnioeuropejczycy, w porównaniu do innych imigrantów, są mniejszym obciążeniem dla finansów publicznych. Są również doskonałą alternatywą dla pracodawców z uwagi na fakt, że chętniej niż inni godzą się na pracę za niskie płace na prostych i niewymagających specjalnych umiejętności stanowiskach.
Ostatni z argumentów niektórzy obracają jednak nie niekorzyść imigrantów z Europy Wschodniej, zwracając uwagę, że niewielki odsetek profesjonalistów i specjalistów z tych krajów, oznacza ich niewielki wkład w rozwój kraju. Argument ten wynika z prostej kalkulacji: im mniejszy dochód ktoś osiąga, tym mniejszy podatek płaci na rzecz państwa.