Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kolejna wyprawa w poszukiwaniu wraku ORP "Orzeł" w pobliżu Szkocji

Kolejna wyprawa w poszukiwaniu wraku ORP "Orzeł" w pobliżu Szkocji
Zmagania grupy ekspedycyjnej można śledzić na jej profilu na Facebooku: Santi Odnaleźć Orła. (Fot. Facebook/Santi Odnaleźć Orła)
Dziś z Gdyni wyruszyła piąta już wyprawa w poszukiwaniu wraku zaginionego w maju 1940 r. okrętu wojennego ORP 'Orzeł'. Kilkuosobowa grupa chce przebadać ok. 600 km kw. dna Morza Północnego w pobliżu wybrzeży Szkocji. Rejs ma potrwać 14 dni.
Reklama
Reklama

"Bardzo na to liczymy, że ta piąta ekspedycja będzie zarazem ostatnią, a następne wyprawy będą miały już tylko bardziej charakter inwentaryzacyjny" - poinformował jeden z organizatorów wyprawy, Tomasz Stachura.

Pięciu uczestników ekspedycji wyjechało z Gdyni samochodami, transportując niezbędny sprzęt do wybrzeży Danii. We wtorek rano w porcie Thyboron, jeśli pogoda na to pozwoli, przesiądą się na trzydziestometrowy kuter rybacki. Jednostka, dzięki wsparciu Instytutu Morskiego w Gdańsku, zostanie wyposażony w profesjonalne urządzenia poszukiwawcze, takie jak echosonda wielowiązkowa (MBES), umożliwiająca badanie dna morskiego w paśmie o szerokości nawet do 400 m.

"Od początku przychylamy się do hipotezy, że ORP Orzeł został zatopiony omyłkowo i przypadkowo przez brytyjski samolot. Naszym zdaniem właśnie friendly fire jest najbardziej prawdopodobną z ośmiu wersji zaginięcia okrętu. I ta hipoteza jest jak najbardziej do sprawdzenia. Bo są takie hipotezy, których w żaden sposób nie można dziś udowodnić, jak chociażby najechanie okrętu na minę" - dodał Stachura.

Członkowie ekspedycji chcą przebadać około 600 km kw. dna morskiego na obszarze znajdującym się ok. 120 mil morskich na wschód od szkockiego portu Rosyth oraz 200 mil od wybrzeży Danii. Tam bowiem miał nastąpić atak przeprowadzony 3 czerwca 1940 r. przez brytyjską maszynę Lockheed Hudson. Pilot, w wyniku błędnej identyfikacji okrętu podwodnego, który został uznany za niemieckiego U-Boota, miał zrzucić na sojuszniczego "Orła" trzy 250-funtowe bomby, prawdopodobnie powodując jego zatopienie.

To już piąta wyprawa pod hasłem "Santi odnaleźć Orła" (Santi to nazwa firmy, której szefem jest Stachura, będącej sponsorem przedsięwzięcia - przyp.red.). W trakcie trzech wypraw - w 2014, 2015 i 2017 r. - przeczesano za pomocą sonarów trzy wytypowane obszary dna Morza Północnego w pobliżu angielskich wybrzeży. Z kolei w 2016 r. poszukiwania prowadzono u wybrzeży Holandii, a ich rejon wyznaczono w oparciu o hipotezę zakładającą, iż ORP "Orzeł" został zatopiony przez niemiecki okręt.

Przed ekspedycjami z serii "Santi" odbyło się kilka innych wypraw mających na celu odnalezienie wraku "Orła". Część z nich prowadziła Marynarka Wojenna działająca wspólnie z kilkoma innymi instytucjami, w tym Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku. Wszystkie dotychczasowe wyprawy zakończyły się fiaskiem.

Poszukiwania trwają już od kilku lat. (Fot. Facebook/Santi Odnaleźć Orła)

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 08.05.2024
    GBP 5.0157 złEUR 4.3195 złUSD 4.0202 złCHF 4.4253 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama