Kłopoty z promami w Dover. Kierowcy czekają na przeprawę wiele godzin
Przepustowość portu w Dover została wcześniej zmniejszona z powodu zawieszenia usług P&O. Brytyjska linia promowa zwolniła w zeszłym miesiącu 800 pracowników. Teraz czeka na pozwolenie wznowienia rejsów do Francji przy użyciu tańszych pracowników agencji.
Kierowcy są obecnie zmuszeni godzinami czekać na promy, podczas gdy część autostrady M20 jest wykorzystywana do parkowania ciężarówek, co przyczynia się do powstawania długich korków.
W ramach operacji "Brock" M20 pozostaje zamknięta dla czegokolwiek innego niż przewozy towarowe między węzłami ósmym i dziewiątym, a na miejscu pilnują tego policja z Kent i pracownicy National Highway.
Tymczasem niektóre rozpoczęły już ferie wielkanocne i spodziewany jest wzrost ruchu oraz zwiększenie zapotrzebowania na usługi promowe.
Sytuację pogarsza wypadek promu DFDS, który przy silnym wietrze uderzył w nabrzeże w Dunkierce. Doprowadziło to do wycofania go z eksploatacji w celu naprawy i będzie dostępny najwcześniej w poniedziałek.
Brytyjski Departament Transportu zapewnia, że podejmowane są wysiłki, aby zminimalizować zakłócenia.
Czytaj więcej:
Ostra krytyka P&O Ferries po zwolnieniu 800 pracowników. Kolejki w portach w UK