Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kierowca kazał wracać pracownicy parkingu do Polski, bo wystawiła mu mandat

Kierowca kazał wracać pracownicy parkingu do Polski, bo wystawiła mu mandat
musi zapłaciKierowca ma zapłacić swojej ofierze odszkodowanie w wysokości 120 funtów, aby zrekompensować jej cierpienie, które spowodowała napaść. (Fot. Getty Images)
Kierowca z okolic Carlisle został oficjalnie oskarżony o atak na tle rasowym. Zirytowany faktem, że otrzymał mandat od strażniczki parkingowej pochodzącej z Polski, oznajmił: 'Idź do okulisty i wracaj do swojego kraju'. Sprawa trafiła do sądu.
Reklama
Reklama

Jak donosi portal News and Star, 56-letni kierowca zdenerwował się, kiedy strażniczka wystawiła mandat za brak biletu za parkowanie jego samochodu w Stanwix w okolicach Carlisle. Mężczyzna oskarżony o atak na tle rasowym przyznał się do winy.

Oskarżyciel w miejskim sądzie Rickergate zrelacjonował przebieg zdarzenia, podczas którego pracownica odpowiedzialna za egzekwowanie opłat za parkowanie i jej koleżanka pracowały w Stanwix 15 kwietnia ubiegłego roku. 

W samochodzie oskarżonego "nie było umieszczonego biletu parkingowego" w widocznym miejscu. "Pokrzywdzona wystawiła mandat. Następnie doszło do konfrontacji z kierowcą, który wyciągnął mandat zza przedniej szyby" - wyjaśnił.

Mężczyzna, twierdząc, że ma bilet, zaczął agresywnie kłócić się z kobietą. Zapytał ją, skąd jest, a kiedy odpowiedziała, że z Polski, stwierdził: "Tak myślałem. Więc musisz iść do Specsavers i wrócić do swojego kraju".

W zeznaniach końcowych kobieta stwierdziła, że to, co się stało, sprawiło, że była tak zestresowana, że trzęsły jej się ręce. Natychmiast poprosiła swoją koleżankę, aby opuściła z nią parking.

Kurator sądowy, który przesłuchiwał oskarżonego, twierdzi, że wykazał szczerą skruchę i ocenił, że nie wykazywał on żadnych ukrytych przejawów zachowań dyskryminacyjnych. "To raczej zaistniała sytuacja, a nie określony model zachowania, oraz nagromadzenie wydarzeń wywołały tę nietypową reakcję" - stwierdził urzędnik.

Wystawiony mandat za parkowanie został później anulowany. Mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie tym, że w tamtym czasie przechodził trudny okres w związku z rozwodem z żoną. Z kolei w grudniu ubiegłego roku doznał zawału serca, przez co musiał przejść na wcześniejszą emeryturę.

Sąd orzekł wobec oskarżonego warunkowe zwolnienie, ale musi on uiścić 85 funtów kosztów sądowych i wpłacić 122 funty na cele charytatywne. Ponadto został zobowiązany do zapłacenia strażniczce odszkodowanie w wysokości 120 funtów, aby zrekompensować jej cierpienie, które spowodowała napaść.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama