Kierowca kazał wracać pracownicy parkingu do Polski, bo wystawiła mu mandat
Jak donosi portal News and Star, 56-letni kierowca zdenerwował się, kiedy strażniczka wystawiła mandat za brak biletu za parkowanie jego samochodu w Stanwix w okolicach Carlisle. Mężczyzna oskarżony o atak na tle rasowym przyznał się do winy.
Oskarżyciel w miejskim sądzie Rickergate zrelacjonował przebieg zdarzenia, podczas którego pracownica odpowiedzialna za egzekwowanie opłat za parkowanie i jej koleżanka pracowały w Stanwix 15 kwietnia ubiegłego roku.
W samochodzie oskarżonego "nie było umieszczonego biletu parkingowego" w widocznym miejscu. "Pokrzywdzona wystawiła mandat. Następnie doszło do konfrontacji z kierowcą, który wyciągnął mandat zza przedniej szyby" - wyjaśnił.
Mężczyzna, twierdząc, że ma bilet, zaczął agresywnie kłócić się z kobietą. Zapytał ją, skąd jest, a kiedy odpowiedziała, że z Polski, stwierdził: "Tak myślałem. Więc musisz iść do Specsavers i wrócić do swojego kraju".
'Go back to your own country' - Scotby driver told traffic warden | News and Star https://t.co/77R8PpogMd
— Scotby Newsletter (@ScotbyNewslett1) March 24, 2023
W zeznaniach końcowych kobieta stwierdziła, że to, co się stało, sprawiło, że była tak zestresowana, że trzęsły jej się ręce. Natychmiast poprosiła swoją koleżankę, aby opuściła z nią parking.
Kurator sądowy, który przesłuchiwał oskarżonego, twierdzi, że wykazał szczerą skruchę i ocenił, że nie wykazywał on żadnych ukrytych przejawów zachowań dyskryminacyjnych. "To raczej zaistniała sytuacja, a nie określony model zachowania, oraz nagromadzenie wydarzeń wywołały tę nietypową reakcję" - stwierdził urzędnik.
Wystawiony mandat za parkowanie został później anulowany. Mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie tym, że w tamtym czasie przechodził trudny okres w związku z rozwodem z żoną. Z kolei w grudniu ubiegłego roku doznał zawału serca, przez co musiał przejść na wcześniejszą emeryturę.
Sąd orzekł wobec oskarżonego warunkowe zwolnienie, ale musi on uiścić 85 funtów kosztów sądowych i wpłacić 122 funty na cele charytatywne. Ponadto został zobowiązany do zapłacenia strażniczce odszkodowanie w wysokości 120 funtów, aby zrekompensować jej cierpienie, które spowodowała napaść.