Kamil Stoch: Musiałem obczaić skocznię
Kamil Stoch po raz pierwszy w życiu oddawał wczoraj skoki na niedawno wybudowanej skoczni HS-139 w Planicy. Jak sam podkreślił, na razie rozpoznawał obiekt.
Reklama
Reklama
"Skocznia jest trudna, ale nie najtrudniejsza, na jakiej przyszło mi skakać. Leci się dość wysoko w pierwszej części i później trzeba utrzymać wysokość, nie tracąc przy tym prędkości" - wyznał lider Pucharu Świata.
"Ale gdy odda się dobry skok, to poleci" - ocenił. Lidera Pucharu Świata czeka w ten weekend decydujące starcie w walce o Kryształową Kulę. Może ją sobie zapewnić już w piątek, jeśli zajmie co najmniej ósme miejsce, niezależnie od tego, który będzie Peter Prevc.
"Pierwsze wrażenie skoczni jest bardzo pozytywne. Pierwszy raz jestem na tym obiekcie i dlatego ten pierwszy skok był taki, jaki był. Musiałem 'obczaić skocznię'" - wyjaśnił skoczek.
"Skocznia jest trudna, ale nie najtrudniejsza, na jakiej przyszło mi skakać. Leci się dość wysoko w pierwszej części i później trzeba utrzymać wysokość, nie tracąc przy tym prędkości. Ale gdy odda się dobry skok, to poleci" - tłumaczył Stoch.
"Jest trochę dziwnie być w Planicy i nie latać na mamucie. Gdy przebierałem się na pierwszy skok, to pomyślałem, że bardzo chętnie polatałbym na mamucie. Ale tutaj też można" - kontynuował.
"Mam nadzieję, że kolejne sezony też mogą być dobre w moim wykonaniu ponieważ cały czas właśnie po to trenuję, aby stawać się jeszcze lepszym sportowcem w każdym tego słowa znaczeniu. Oby każdy kolejny sezon był dla mnie jeszcze lepszy pod wieloma względami. Chcę się dalej rozwijać. Uważam, że w moich skokach jest jeszcze trochę rezerwy i jest co ulepszać. Pewno zmienią się też trochę przepisy. Trzeba się będzie do nich dostosować i wtedy czeka nas znów dużo pracy" - stwierdził Stoch.
"Jest we mnie dużo mobilizacji i motywacji, a także chęci do skakania. Sezon dalej trwa. Podchodzę do tych zawodów jak do każdego kolejnego konkursu i robię to, co do mnie należy. Nie myślę o przewadze w Pucharze Świata, Kryształowej Kuli. Chcę po prostu oddać dobre skoki" - zakończył mistrz olimpijski.
"Ale gdy odda się dobry skok, to poleci" - ocenił. Lidera Pucharu Świata czeka w ten weekend decydujące starcie w walce o Kryształową Kulę. Może ją sobie zapewnić już w piątek, jeśli zajmie co najmniej ósme miejsce, niezależnie od tego, który będzie Peter Prevc.
"Pierwsze wrażenie skoczni jest bardzo pozytywne. Pierwszy raz jestem na tym obiekcie i dlatego ten pierwszy skok był taki, jaki był. Musiałem 'obczaić skocznię'" - wyjaśnił skoczek.
"Skocznia jest trudna, ale nie najtrudniejsza, na jakiej przyszło mi skakać. Leci się dość wysoko w pierwszej części i później trzeba utrzymać wysokość, nie tracąc przy tym prędkości. Ale gdy odda się dobry skok, to poleci" - tłumaczył Stoch.
"Jest trochę dziwnie być w Planicy i nie latać na mamucie. Gdy przebierałem się na pierwszy skok, to pomyślałem, że bardzo chętnie polatałbym na mamucie. Ale tutaj też można" - kontynuował.
"Mam nadzieję, że kolejne sezony też mogą być dobre w moim wykonaniu ponieważ cały czas właśnie po to trenuję, aby stawać się jeszcze lepszym sportowcem w każdym tego słowa znaczeniu. Oby każdy kolejny sezon był dla mnie jeszcze lepszy pod wieloma względami. Chcę się dalej rozwijać. Uważam, że w moich skokach jest jeszcze trochę rezerwy i jest co ulepszać. Pewno zmienią się też trochę przepisy. Trzeba się będzie do nich dostosować i wtedy czeka nas znów dużo pracy" - stwierdził Stoch.
"Jest we mnie dużo mobilizacji i motywacji, a także chęci do skakania. Sezon dalej trwa. Podchodzę do tych zawodów jak do każdego kolejnego konkursu i robię to, co do mnie należy. Nie myślę o przewadze w Pucharze Świata, Kryształowej Kuli. Chcę po prostu oddać dobre skoki" - zakończył mistrz olimpijski.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama