Irlandzcy pacjenci uciekają przed kolejkami do UE
Zgodnie z dyrektywą UE, obywatele mają prawo do operacji, specjalistycznej opieki szpitalnej oraz przychodni w innym kraju Wspólnoty, pod warunkiem, że przedstawią skierowanie od lekarza w swoim państwie. Dzięki porozumieniu, koszty zabiegów są refundowane przez kraj zamieszkania.
"W Irlandii kolejki oczekujących osiągają rekordowy poziom. Według najnowszych danych National Treatment Purchase Fund (NTPF), na wizytę w szpitalnych przychodniach czeka 507 tys. osób, a na łóżko lub zabieg 79,4 tys. Od 2014 roku Health Service Executive zrefundowało 4,6 tys. zabiegów/wizyt irlandzkich pacjentów za granicą, w sumie za €9,2 mln” - informuje Independent.ie.
Dane wskazują na coraz częstsze korzystanie z możliwości leczenia poza Irlandią. O ile jeszcze w 2015 było to 150 wniosków, to w 2017 HSE otrzymało ich 2 tys., a w ciągu pierwszego kwartału 2018 już 1,4 tys.
"W tym roku najpopularniejszymi zabiegami było usuwanie migdałków i katarakty oraz wszczepianie endoprotez. W Irlandii czas oczekiwania na operację zaćmy wynosi do 5 lat. Irlandzki Związek Lekarzy Rodzinnych (NAGP) zachęca swoich członków do kierowania pacjentów znajdujących się na długich listach oczekujących do korzystania z dyrektywy” - kontynuuje portal.
Informacje na temat korzystania z dyrektywy można znaleźć na stronie HSE.
"Zachęcamy do poszukiwania informacji bezpośrednio u nas, ponieważ spotykamy się często z pacjentami, którzy zostali nieprawidłowo poinformowani przez osoby trzecie lub instytucje za granicą” - wskazuje rzecznik HSE.
W kwietniu minister zdrowia Simon Harris opublikował program ograniczenia liczby pacjentów oczekujących na szpitalne zabiegi. Zgodnie z nim, liczba oczekujących dłużej niż 9 miesięcy zostanie zmniejszona o 10 tys.
Związek lecznic prywatnych Private Hospitals Association (PHA) zaapelował jednocześnie do szefa departamentu o wprowadzenie przepisów umożliwiających chorym zainteresowanym leczeniem za granicą w pierwszej kolejności miejsc w irlandzkich prywatnych klinikach.