In vitro w Wielkiej Brytanii: Prawie bez ograniczeń i płaci państwo
Stuart Lavery podkreśla, że metoda in vitro dostępna jest w Wielkiej Brytanii od 1978 roku i jest refundowana. Połowa wszystkich zabiegów przeprowadzana jest w państwowej służbie zdrowia, reszta - w sektorze prywatnym.
Jak tłumaczy Lavery, medycy w Wielkiej Brytanii starają się uzyskać - przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa - możliwie jak największą liczbę komórek jajowych, a następnie zarodków.
"Takie zarodki mogą być z powodzeniem transferowane do macicy nawet po kilku miesiącach lub latach. Jest to rozwiązanie bezpieczniejsze dla pacjenta i bardziej opłacalne" - przekonywał.
Zgodnie z brytyjskim prawem, pacjentki do 40. roku życia mogą mieć transferowany jeden lub dwa zarodki. U kobiet powyżej 40 lat transferuje się maksymalnie trzy zarodki. W Wielkiej Brytanii dopuszczalne jest korzystanie zarówno z komórek jajowych, jak i nasienia dawców.
Nad Wisłą kwestia in vitro wciąż budzi wiele kontrowersji. Polska jest jednym z ostatnich krajów Europy, gdzie ta metoda zapłodnienia nie jest jeszcze refundowana. Wczoraj upłynął termin, jaki marszałek Sejmu wyznaczył komisji zdrowia na przygotowanie sprawozdania dot. projektu ustawy o in vitro.