Hiszpański premier Pedro Sanchez: Uznamy państwowość Palestyny
Wypowiedź Sancheza jest ukłonem w kierunku skrajnie lewicowego bloku Sumar, który w ostatnich dniach krytykował władze Hiszpanii za zbyt łagodną politykę wobec Izraela po rozpoczęciu 7 października wojny w Strefie Gazy.
Wchodzące w skład drugiego rządu Sancheza minister Ione Belarra oraz Irene Montero z bloku Sumar apelowały w ostatnich dniach o postawienie premiera Izraela Benjamina Netanjahu przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK), za - jak stwierdziły – zbrodnie popełnione na ludności palestyńskiej.
Na początku trwającego ponad półtorej godziny przemówienia Sanchez ogłosił, że jego nowy gabinet zamierza "pracować na rzecz uznania państwa palestyńskiego". Podkreślił, że konieczne jest też jak najszybsze powstrzymanie przemocy na Bliskim Wschodzie.
"Wraz z Izraelem potępiamy zamach, którego doświadczył. Domagamy się natychmiastowego uwolnienia zakładników, ale jednocześnie sprzeciwiamy się masowemu zabijaniu Palestyńczyków w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu, a także opowiadamy się za dostarczeniem tam niezbędnej pomocy humanitarnej" - oznajmił Sanchez.
W dalszej części wystąpienia lider PSOE koncentrował się na wewnętrznych sprawach Hiszpanii. Zaznaczył, że zaplanowana przez nowy rząd amnestia dla katalońskich separatystów, przeciwko której protestuje opozycja, nie stanowi złamania krajowego ustawodawstwa.
Kierowani przez Sancheza socjaliści zajęli w przeprowadzonych 23 lipca wyborach parlamentarnych drugie miejsce. Wygrana centroprawicowa Partia Ludowa nie zdołała jednak uzyskać poparcia dla rządu swojego lidera, Alberto Nuneza Feijoo. Król Filip VI powierzył więc misję sformowania rządu Sanchezowi.
Chcąc uzyskać poparcie 350-osobowej izby socjaliści Sancheza muszą otrzymać wsparcie ugrupowań radykalnej lewicy wchodzących w skład bloku Sumar, a także mniejszych partii regionalnych, w tym separatystów z Katalonii i Kraju Basków.
Czytaj więcej:
Suella Braverman: Machanie palestyńską flagą w UK może być przestępstwem
"Daily Mail": Propalestyński tłum napadł na weterana sprzedającego symboliczne maki
Niemcy zmieniają politykę migracyjną. Zapowiadają m.in. szybsze deportacje
Premier Sunak: "W tych niebezpiecznych czasach musimy bronić tego, co słuszne"