Hiszpania: Paraliż komunikacyjny Barcelony. Na ulice wyszło 30 tys. separatystów
Wydarzeniu, odbywającemu się w budynku Narodowego Muzeum Sztuki Katalonii, przewodniczą premier Hiszpanii Pedro Sanchez i prezydent Francji Emmanuel Macron.
Podczas 27. edycji szczytu hiszpańsko-francuskiego ma zostać podpisanych szereg umów o współpracy w różnych dziedzinach. Pojawił się też premier autonomicznego rządu Katalonii Pere Aragones.
Po przywitaniu się z Sanchezem i Macronem opuścił on jednak uroczystość podczas odgrywania hymnów państwowych, co zostało odebrane przez część mediów jako zbojkotowanie wydarzenia.
Wywodzący się z separatystycznej Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC) Aragones przed opuszczeniem szczytu miał - według przekazanych mediom deklaracji - krótko rozmawiać z Sanchezem zapewniając go, że "proces uzyskiwania niepodległości przez Katalonię nie dobiegł jeszcze końca".
Według szacunków organizatorów separatystycznego protestu, w dzisiejszej manifestacji bierze udział około 30 tys. zwolenników odłączenia się Katalonii od Hiszpanii.
Wśród protestujących są zarówno politycy największych ugrupowań separatystycznych, jak też członkowie organizacji kulturalnych i społecznych opowiadających się za niepodległością Katalonii.
Wielu uczestników protestu pojawiło się na demonstracji z flagami Katalonii oraz transparentami, na których napisano m.in. "Chcemy niepodległości!", "Tu nic się jeszcze nie skończyło", "Katalonia to nie Hiszpania, ani Francja".
Czytaj więcej:
Wraca temat niepodległości Katalonii. Tamtejszy rząd pracuje nad nowym referendum