Gdzie w Polsce jest największe bezrobocie?
Region zajmuje pod tym względem pierwsze miejsce i ta pozycja nie zmienia się od lat. Na jedną ofertę pracy przypadają 54 osoby.
Jak poinformował dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie Zdzisław Szczepkowski, w urzędach pracy na koniec listopada tego roku w województwie zarejestrowanych było 94,4 tys. osób. To wprawdzie o 15,8 proc. mniej niż przed rokiem, kiedy to w rejestrach bezrobotnych było 112,2 tys osób.
Największe bezrobocie, bo sięgające prawie 30 proc. od lat notuje się w pasie przygranicznym (z obwodem kaliningradzkim) na terenach popegeerowskich.
"Ta sytuacja jest bardzo trudna; oceniam, że bez specjalnych programów kierowanych wprost do mieszkańców pasa przygranicznego, i tam gdzie są tereny popegeerowskie, bezrobocie nie spadnie. To muszą być programy dedykowane specjalnie do tych ludzi, które muszą ich zaktywizować"- podkreślił dyrektor Szczepkowski.
Najmniejsze bezrobocie WUP odnotowuje w stolicy województwa - Olsztynie, gdzie wynosi ono 6,9 proc. ale już w drugim co do wielkości mieście regionu - Elblągu - stopa bezrobocia wynosi 15,5 proc.
W mijającym roku liczba osób zwolnionych w ramach zwolnień grupowych była dwukrotnie wyższa niż w 2013 roku. Od stycznia do listopada tego roku pracę straciło 674 osoby, podczas gdy w 2013 roku bez pracy po zwolnienia grupowych pozostało 315 osób.
"Ten wzrost był wynikiem likwidacji zakładu produkującego meble FS Favorit Furniture w Szczytnie, gdzie spośród 419 osób zaplanowanych do zwolnienia z 382 pracownikami rozwiązano umowę. Spółka PKP PLK Olsztyn w kwietniu tego roku zgłosiła do zwolnienia 103 osoby, ale do tej pory nie zrealizowano tych planów" - podał Szczepkowski.
W przyszłym roku w regionie zakończy się realizacja dwóch dużych inwestycji finansowanych ze środków unijnych. Chodzi o Termy Warmińskie w Lidzbarku Warmińskim i lotnisko regionalne w Szymanach koło Szczytna. W Termach ma powstać 85 miejsc pracy, a na lotnisku - 110.
Jak ocenia kanclerz loży olsztyńskiej BCC Wiesław Łubiński, aby poprawiła się sytuacja na rynku pracy, niezbędna jest otwartość samorządowców na inwestora. "Jeśli samorządowcy czują ducha przedsiębiorczości i nie tworzą barier i przeszkód, to inwestorzy są chętni by inwestować. Musi być większa otwartość samorządowców i pozytywne nastawienie do przedsiębiorców"- podkreślił Łubiński. Dodał, że wykształcenie młodych ludzi także budzi wątpliwości.
"Często brak im umiejętności, mało dają z siebie, a mają za to wysokie aspiracje - w tym przede wszystkim finansowe. Wiedzę, jaką często wynoszą ze szkół, można określić jako archaiczną. Cieszę się, że w najbliższych latach duży nacisk będzie się kładło na ścisłą współpracę między uczelniami a biznesem, do tej pory to szwankowało" - zaznaczył.