Gangi kieszonkowców opanowują holenderskie ulice
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy br. policja otrzymała zgłoszenia przeszło 6,5 tys. drobnych kradzieży m.in. telefonów i portfeli. W analogicznym okresie ubiegłego roku wpłynęło 4,5 tys. zgłoszeń.
Jak zauważa "De Telegraaf", szczególnie aktywne są "mobilne gangi", które atakują podczas masowych imprez takich jak Dzień Króla lub letnie festiwale.
"Miejsca, w których gromadzą się duże tłumy, są idealnymi celami dla przestępców" – wyjaśniła gazecie Rene Middag. Jej zdaniem szczególnie aktywne są gangi z Ameryki Południowej i Afryki Północnej, ale także z Europy Wschodniej.
Funkcjonariuszka twierdzi, że gwałtowny wzrost liczby kradzieży kieszonkowych w Holandii jest właśnie częściowo spowodowany przez obcokrajowców, którzy podróżują w poszukiwaniu łatwego łupu. 'Przylatują nawet specjalnie z Ameryki Południowej, aby podróżować po Europie. W tym z Kolumbii, gdzie sieci przestępcze dokładnie wiedzą, gdzie i kiedy odbywają się ważne wydarzenia" - tłumaczy Middag.
Złodzieje atakują głównie w tłumie - np. przy bramkach wejściowych, kolejkach do toalety lub na parkiecie. "Atakują błyskawicznie i można łatwo paść ofiarą" – podkreśla policjantka.
Czytaj więcej:
Holandia: Kursy przedsiębiorczości dla młodych dilerów narkotyków
Holandia: Rośnie liczba pożarów baterii w urządzeniach elektrycznych