Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Galopujący sposób namnażania Covid-19 utrudnia znalezienie leku

Galopujący sposób namnażania Covid-19 utrudnia znalezienie leku
COVID-19 to bardzo złożona choroba, dlatego leczenie musi być wielokierunkowe - tłumaczą naukowcy. (Fot. Getty Images)
Naukowcy wskazują, że łatwiej zapobiegać chorobie, niż ją leczyć. Ta zasada dotyczy także COVID-19. Dlatego w pierwszej kolejności skoncentrowano się na szczepionkach. Galopujący sposób namnażania wirusa utrudnia znalezienie lekarstwa. Jednak same szczepionki nie wystarczą - oceniają badacze.
Reklama
Reklama

"Dopuszczenie zupełnie nowego leku do użytku jest procedurą skomplikowaną i długotrwałą" - wyjaśnia prof. Paweł Grieb, kierownik Zakładu Farmakologii w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN w Warszawie. Wynika to z faktu, że nowy lek jest zazwyczaj syntetyczną substancją chemiczną, która, lecząc chorobę, może też zaszkodzić organizmowi pacjenta. Dotyczy to także, a nawet w szczególności, leków o działaniu przeciwwirusowym.

Sposób działania leku przeciwwirusowego jest odmienny od sposobu działania szczepionki na wirusa. "Zadaniem leku przeciwwirusowego jest zahamowanie namnażania wirusa w komórkach pacjenta. Jednak wirusy dla swojego mnożenia bezwzględnie wykorzystują te właśnie ludzkie komórki, i należałoby poszukać substancji, która sparaliżuje replikację wirusów zarazem nie powodując skutków ubocznych. Natomiast szczepionki przeciwwirusowe nie wpływają na replikację wirusa bezpośrednio, tylko wywołują reakcję układu odpornościowego, przygotowując organizm pacjenta do odparcia ataku wirusa w przypadku infekcji" - tłumaczy prof. Grieb.

"Ponadto, aby lek przeciwwirusowy był skuteczny w COVID-19, na jego podanie jest bardzo mało czasu. Powinno się go zastosować tuż po wykryciu zakażenia wirusem, po wystąpieniu pierwszych objawów, ale przed gwałtownym namnożeniem wirusa i ewentualnym rozwojem niekontrolowanej reakcji zapalnej zwanej burzą cytokinową. Bowiem im dłużej trwa infekcja, tym mniejsze znaczenie dla losów pacjenta ma sama infekcja, a większe - reakcja jego organizmu na infekcję, która niekiedy bywa nadmierna, niekontrolowana i niezmiernie trudna do opanowania" - kontynuuje Grieb.

Zdaniem profesora, początkowa strategia reakcji na pandemię utrudniła poszukiwanie leku, bo pacjentom ze skąpymi objawami chorobowymi polecano zostać w domu.

"Niestety, niewiele wysiłku poświęcano na poszukiwanie leków, które byłyby skuteczne w tej pierwszej fazie COVID-19. Tymczasem ten początkowy, pozornie łagodny stan to moment, w którym podanie odpowiedniego leku może zadecydować o dalszych losach pacjenta" - uważa prof. Grieb.

Według eksperta, dobrą ścieżką jest badanie leków już istniejących pod kątem zastosowania w terapii COVID-19, bo tworzenie nowych jest znacznie bardziej kosztowne i zajmuje dużo więcej czasu, co wcale nie gwarantuje ich skuteczności. Ponadto, w poszukiwaniu skutecznej terapii nie można ograniczać się jedynie do leków przeciwwirusowych.

"Skupianie się na stworzeniu zupełnie nowego leku na COVID-19 nie jest dobre. Oprócz poszukiwania leków przeciwwirusowych, warto rozglądać się za lekami, które nie wpływając bezpośrednio na cykl życiowy wirusa, pomogą pacjentowi przetrwać infekcję bez szwanku. Takie podejście nazywane jest terapią skierowaną do gospodarza wirusa" - tłumaczy Grieb.

Zdaniem profesora, w tym kierunku warto przede wszystkim testować leki, które już są dopuszczone do użytku, a ich skutki uboczne są stosunkowo niewielkie i dobrze znane. 

Wspólnie z prof. Konradem Rejdakiem, prof. Grieb opublikował ostatnio dwa artykuły w czasopismach naukowych (Current Neuropharmacology oraz Folia Neuropathologica), które poświęcone są dwóm znanym od wielu lat lekom - fluwoksaminie i amantadynie, w kontekście ich możliwej skuteczności we wczesnej fazie COVID-19.

Chociaż żaden z nich nie jest lekiem przeciwwirusowym (fluwoksamina jest wykorzystywana w psychiatrii do terapii stanów depresyjnych i paniki, a amantadyna w neurologii do leczenia choroby Parkinsona oraz stanów zaburzonej świadomości), z badań przedklinicznych przypuszczać można, że każdy z tych leków podawany odpowiednio wcześnie może zapobiegać rozwojowi ciężkich powikłań COVID-19 określanych jako sepsa.

W USA wykonano już dwa niewielkie badania kliniczne fluwoksaminy z kontrolą placebo, które przyniosły bardzo obiecujące wyniki. Kiedy lek podawano tuż po wykryciu zarażenia koronawirusem, żadna z osób zarażonych nie musiała być hospitalizowana, podczas gdy spory odsetek osób przyjmujących placebo (w jednym z badań aż jedna czwarta) znalazł się w szpitalu.

Poszukiwania nowych leków trwają w wielu krajach. Ostatnio głośno jest o obiecującej substancji badanej w Izraelu. Jest to lek EXO-CD24, który wykazuje efekt przeciwzapalny i hamuje nadmierną reakcję układu immunologicznego w przebiegu COVID-19.

Międzynarodowa baza clinicaltrials.gov podaje, że aktualnie toczy się około 130 badań klinicznych testujących znane już substancje w nowym wskazaniu COVID-19 lub zupełnie nowe molekuły, dotąd nieużywane. Dotyczy to nowych lub starych leków przeciwwirusowych jak molnupiravir, RO7496998 (AT-527) i ivermektyna, ale też takich o innym złożonym mechanizmie jak fluvoxamina, amantadyna i inne.

Ekspert przypomina, że COVID-19 to bardzo złożona choroba przebiegająca z dysfunkcją wielu układów, a tym samym leczenie musi być wielokierunkowe.

"Jeden cudowny lek nie rozwiąże problemu. Potrzebujemy kilku leków o różnym mechanizmie działania, tak aby reagować na aktualny stan kliniczny pacjenta i jego objawy" - wskazuje Rejdak i dodaje, że fakt używania leków pierwotnie przeznaczonych do leczenia innych chorób wynika z tego, że oddziałujemy na wspólne mechanizmy indukowane przez infekcje, ale również aktywne w innych procesach chorobowych, jak np. choroba nowotworowa, gdzie proces zapalny też jest obecny. "Natomiast znając profil bezpieczeństwa danej substancji szybciej i łatwiej jest zastosować ją w nowym wskazaniu" - podsumowuje ekspert.

Czytaj więcej:

Badacze: Nowe nanociała blokują SARS-CoV2

Brytyjscy naukowcy: Wczesne objawy COVID-19 różnią się w zależności od wieku i płci

Japońscy naukowcy: Wariant Lambda bardzo odporny na szczepionki

University of Oxford: W przypadku wariantu Delta odporność zbiorowa nie jest możliwa

Australijska szczepionka przeciw COVID-19 ma szansę chronić przed transmisją wirusa

Przez nowe warianty Covid-19 "wrócimy do sytuacji sprzed roku"

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama