Francja przygotowuje się na komunikacyjny paraliż
Protesty francuskich transportowców, kolei, metra mogą sparaliżować Paryż i inne miasta - zapowiadają centrale związkowe.
Jutro nie będzie kursować 90 proc. superszybkich pociągów i połowa pociągów Eurostar, metro i autobusy miejskie ograniczą radykalnie obsługę tras, linie Air France anulowały już 30 proc. lotów krajowych.
Do strajku bezterminowego wezwały związki SNCF, francuskich kolei państwowych i zarząd publicznego transportu paryskiego RATP.
Powszechna mobilizacja - zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym - jest reakcją na plan wprowadzenia przez administrację prezydenta Emmanuela Macrona reformy emerytalnej.
Pod koniec listopada sekretarz generalny związku zawodowego CGT Philippe Martinez ogłosił, że pracownicy i związki kwestionują cały projekt reform, który przewiduje ujednolicenie systemu emerytalnego i likwidację licznych przywilejów dla wybranych grup.
Związki CGT, FO, FSU i Solidaires oraz cztery organizacje młodzieżowe (Unef, UNL, MNL i FIDL) strajk 5 grudnia zapowiadały już we wrześniu. Do strajku przyłączą się najprawdopodobniej także przedstawiciele ruchu „żółtych kamizelek". Strajk rozważają taksówkarze oraz ratownicy medyczni.
Jednak aż 76 proc. Francuzów opowiada się za reformą systemu emerytalnego, choć 64 proc. respondentów nie sądzi, by rząd potrafił ją dobrze przeprowadzić - wynika z badania opinii dla tygodnika "Journal du Dimanche".
Czytaj więcej:
Francji grozi paraliż. Związkowcy planują w grudniu potężny strajk
89 proc. Francuzów uważa, że ich kraj przeżywa kryzys społeczny